Ministerstwa Cyfryzacji poinformowało, że rząd koordynuje prace związane z przygotowaniem nowej aplikacji o nazwie ProteGO, która ma pomóc w walce z epidemią koronawirusa.
"Chcielibyśmy, aby docelowo z aplikacji korzystali wszyscy użytkownicy smartfonów w Polsce" - podkreśla minister cyfryzacji Marek Zagórski. ProteGO ma ostrzegać nas w sytuacji, gdy mieliśmy kontakt z zakażonym. Podobna aplikacja działa już w Singapurze. Prace nad swoimi aplikacjami zapowiedziały też Wielka Brytania i Norwegia – dodaje szef MC.
ProteGO przygotowuje społeczność polskich programistów. Resort cyfryzacji zachęca przed jej wdrożeniem do testowania, udostępniając jej kod źródłowy.
Do działania aplikacji konieczny jest włączony na stałe moduł Bluetooth, który pozwala na komunikację między urządzeniami znajdującymi się w odległości od kilku do kilkudziesięciu metrów. Dzięki niemu telefon komunikuje się z urządzeniami innych użytkowników aplikacji, a urządzenia innych użytkowników z naszym. Dane o napotkanych urządzeniach są przechowywane w telefonie przez dwa tygodnie. Są tam zaszyfrowane i nie są nigdzie przesyłane, zaznacza MC.
- Aby ten system zadziałał potrzeba kilku czynników. Po pierwsze – możliwie największej grupy użytkowników. Po drugie – społecznej solidarności i odpowiedzialności – mówi minister cyfryzacji Marek Zagórski. – Im więcej osób będzie z niej korzystało, tym więcej osób – w razie ewentualnego ryzyka - będzie świadoma zagrożenia, podejmie odpowiednie kroki, np. zastosuje kwarantannę. Do solidarności i odpowiedzialności społecznej odwołujemy się w przypadku osób, które dowiedzą się o swojej chorobie. To od ich reakcji zależy, ile innych osób uda się uchronić przez zarażeniem – dodaje szef MC.
Nie wiadomo, czy rząd zamierza tylko zachęcać do zainstalowania aplikacji, czy też planuje obligatoryjne jej wdrażanie na podstawie przepisów.