Od 2017 roku w Suchym Borze w woj. opolskim trwa spór o montaż wieży telekomunikacyjnej. Budować go zamierza firma Emitel. Część mieszkańców chce, aby taki obiekt powstał, część jest temu przeciwna, a swoje obawy argumentuje negatywnym wpływem, jakie wieża może mieć na ich zdrowie. Problem w tym, że w niektórych miejscach Suchego Boru z zasięgiem komórkowym są spore kłopoty – sprawę relacjonują opolskie media.
Pod koniec 2017 r. Starostwo Powiatowe w Chrząstowicach wydał pozytywną opinię w sprawie budowy masztu telekomunikacyjnego w Suchym Borze. To zbulwersowało niektórych mieszkańców. Część z nich, niezgadzająca się na wybór lokalizacji 46 metrowej wieży, założyła komitet „Anty wieża”, który podjął działania mające na celu zablokowanie inwestycji w formie jaka została wcześniej zatwierdzona przez Starostwo Powiatowe w Chrząstowicach. Uważali oni, że ze względu na małą wiedzę na temat skutków oddziaływania promieniowania elektromagnetycznego wieża nie powinna znaleźć się w tak bliskiej odległości od zabudowań i zawnioskowali o wybór innej lokalizacji. Zwolennicy pomysłu natomiast są zdania, że należy skorzystać z każdej możliwej sposobności by zasięg telefonii komórkowej w Suchym Borze był lepszy (niektórzy mieszkańcy w ogóle nie mają zasięgu w swoim domu), a oddziaływanie wieży na ludzi i środowisko jest znikome.
W sprawie tej interpelację poselską złożył nawet poseł Tomaszu Kostuś z Platformy Obywatelskiej. Ministerstwo Cyfryzacji odpowiedziało mu, że nie ma wiedzy na temat omawianej inwestycji, bo nie zbiera informacji w tym zakresie. Poinformowało także posła, że nie brało udziału w procesie inwestycyjnym odnośnie tej wieży telekomunikacyjnej.
Ostatecznie Wojewoda Opolski uchylił decyzję starosty w sprawie inwestycji, przychylając się do złożonych przez część mieszkańców Suchego Boru zastrzeżeń do dokumentacji projektowej Emitela.
Niedawno władze gminy spotkały się z mieszkańcami Suchego Boru w związku z nową proponowaną lokalizacją budowy stacji bazowej telefonii komórkowej. Nowy maszt ma być oddalony około 400 metrów od najbliższych zabudowań przy ulicy Tartacznej w Suchym Borze. To, według zapewnień, jest odpowiednia odległość, by uciążliwości dla mieszkańców były znikome – jeśli w ogóle miałyby wystąpić.