Według dzisiejszej informacji spółkę mają wykupić członkowie zarządu przy wsparciu mało znanej firmy inwestycyjnej. Wszystko wygląda dosyć poważnie, ale w historii Hawe było już wiele takich oficjalnych i nieoficjalnych planów. Czy akurat ten wypali?
Hawe poinformowało oficjalnym komunikatem o toczących się negocjacjach w sprawie zakupu dużego pakietu akcji spółki. Trinitybay Investments, największy akcjonariusz Hawe i wehikuł finansowy Marka Falenty, zawarł wstępne porozumienie o sprzedaży 17,5 proc. akcji spółki z menedżerami firmy. Paweł Sobków oraz Paweł Paluchowski, odpowiednio prezes i członek zarząd spółki, mają przejąć pakiet akcji przy wsparciu firmy inwestycyjnej Whitestone Capital. W praktyce prawdopodobnie będzie ona finansować operację.
Wartości transakcji nie podano. Ma być przedmiotem dalszych ustaleń pomiędzy stronami. Według założeń transakcji Trinitybay Investments wniesie akcje Hawe do zarejestrowanego na Cyprze podmiotu, który potem sprzeda swoim kontrahentom (podmiot ten przyjmie nazwę Whitestone Optics).
Według piątkowej wyceny na GPW pakiet akcji Hawe, który jest w posiadaniu Trinitybay Investments wart jest około 56 mln zł. Za taką kwotę menedżerowie operatora przejmą nad nim kontrolę. Markowi Falencie pozostanie niespełna 8 proc. akcji, którymi dysponuje bezpośrednio. Z treści komunikatu Hawe można wnosić, że i tę "resztówkę" może zbyć na rzecz nowych partnerów. Pozostała część kapitału akcyjnego Hawe, 65 proc. akcji, rozproszona jest pomiędzy wielu drobnych inwestorów. Transakcja nie zmieni niczego w strategicznej sytuacji Hawe. Jednego inwestora finansowego zastąpią inni. Pod warunkiem, że transakcja dojdzie do skutku.
Według mniej lub bardziej oficjalnych informacji Marek Falenta szuka inwestora dla Hawe od wielu lat. Z nikim jednak nie mógł się porozumieć, ponieważ jego oczekiwania uważane były za wygórowane. W ubiegłym roku spółkę rykoszetem trafiły "odłamki" afery podsłuchowej. Dla podstawowej działalności operacyjnej Hawe afera nie miała żadnego znaczenia, ale podkopała (i tak umiarkowane) zaufanie do głównego udziałowca. Ze współpracy z Hawe np. wycofały się Polskie Inwestycje Rozwojowe, które miały współfinansować projekt budowy sieci FTTH. Mimo listu intencyjnego projekt został zamknięty, ponieważ Hawe nie miało szans pozyskać źródeł na jego sfinansowanie.
Marek Falenta ogłosił wówczas, że dla dobra spółki sprzeda swoje akcje, aby nowy inwestor mógł odbudować zaufanie rynków finansowych do Hawe. Chociaż transakcja miała być przeprowadzona szybko, to od lata ubiegłego roku nic się nie wydarzyło. W międzyczasie na rynek docierały nieoficjalne informacje o możliwości porozumienia inwestycyjnego z grupą MNI. W grudniu 2014 r. natomiast Marek Falenta ogłosił wstępne porozumienie z Powszechnym Towarzystwem Inwestycyjnym, które miało przejąć kontrolę nad Hawe. Pod koniec marca br. wygasł jednak list intencyjny w tej sprawie (według osób zbliżonych do sprawy PTI nigdy nie miało odpowiedniej kwoty na przejęcie Hawe). Hawe rozpoczęło także rozmowy w sprawie sprzedaży Mediatela.
Niedawno rynek obiegły nieoficjalne informacje, że Hawe wreszcie na poważnie interesuje się Netia. I ta informacja wydaje się nawet prawdopodobna. Przed Netią nie ma wielu dróg rozwoju innych, niż konsolidacja rynku. Oczekiwania głównego akcjonariusza Hawe zaś może wreszcie zmierzają ku realności. Trudno w tej sytuacji ocenić, czy porozumienie z menedżerami Hawe oraz Whitestone Capital, to koncepcja alternatywna, czy może niezależna. Hawe na gwałt potrzebuje gotówki i to może być powodem świeżej umowy inwestycyjnej.
Hawe ciąży zadłużenie i w tym roku spółka będzie musiała spłacić znaczne kwoty na rzecz Agencji Rozwoju Przemysłu (40 mln zł). Być może nowym właścicielom łatwiej przyjdzie zdobyć środki na rynku finansowym. Potem dalszy los Hawe znowu stanie pod znakiem zapytania. Trudno sądzić, że sprzymierzona trójka ma wobec operatora strategiczne plany.
Whitestone Capital, to nie znany szerzej podmiot o profilu firmy doradczej. Wedle informacji, jakich udziela na własnej stronie internetowej specjalizuje się sektorze mediowym, e-commerce, rozrywce i oraz w obrocie dziełami sztuki. Paweł Sobków oraz Paweł Paluchowski, to menedżerowie bez doświadczenia w branży telekomunikacyjnej. Raczej specjaliści od zarządzania i finansów ze stażem w różnych firmach. Warto zwrócić uwagę, że Paweł Sobków jest członkiem rady nadzorczej Powszechnego Towarzystwa Inwestycyjnego, które niedawno zrezygnowało z ubiegania się o Hawe. Przejęcie przez nich kontroli nad spółką, to zapewne tylko wstęp do poszukiwań inwestora strategicznego. Być może będą mieli więcej szczęście na tym polu, niż Marek Falenta. Oczywiście, pod warunkiem, że zawrą z nim właściwe porozumienie i przejmą kontrolę nad Hawe.