- Dowody jasno wskazują, że spółka dostała rezerwację, która była rezerwacją ułomną. Jestem w stanie przedstawić kilka analiz, że przedsiębiorca dysponował decyzją administracyjną, której nie mógł wykonywać. Absolutnie podtrzymuję sens i potrzebę zawarcia tej ugody. Będziemy jej bronić przed sądem - mówi w rozmowie z TELKO.in Małgorzata Olszewska, wiceminister ds. łączności w resorcie administracji i cyfryzacji.
Przypomnijmy, że latem ubiegłego roku rząd polski pod groźbą postępowania arbitrażowego zawarł ugodę z udziałowcami Sferii i zobowiązał Urząd Komunikacji Elektronicznej o alokację częstotliwości radiowej, którą od 2002 r. dysponował ten operator, i której nie mógł wykorzystać wedle swojej strategii z powodu kolizji z częstotliwościami GSM-R. W efekcie ugody z rządem UKE dokonał zmiany rezerwacji Sferii, ale procedura została zaskarżona przez T-Mobile, które uzyskało zabezpieczenie wykorzystania częstotliwości.
I ten, i inni konkurencyjni operatorzy kwestionują bezprecedensowy tryb zawarcia przez udziałowców Sferii ugody, o negocjacji której rynek nie był informowany.
- Nie wiem, jak postąpiłby w analogicznej sytuacji jakikolwiek inny przedsiębiorca telekomunikacyjny. Czy kiedy w poczuciu krzywdy ze strony państwa szykuje się do postępowania arbitrażowego, to czy poszedł ze sprawą do opinii publicznej i nagłaśniał ją wszem i wobec. Mam co do tego bardzo poważne wątpliwości - ripostuje Małgorzata Olszewska.
Konkurenci Sferii kwestionują także, że operator ten uzyskał efektywne zasoby radiowe w cennym paśmie '800' bez żadnej dodatkowej opłaty. Staraniem niezadowolonych operatorów sprawa zahaczyła o Komisję Europejską. Minister Małgorzata Olszewska mówi, że niedawno ministerstwo miało zapytanie z tej strony o szczegóły sprawy.
- Komisja Europejska zwróciła się do nas z pytaniem o sprawę Sferii i oczywiście udzieliliśmy odpowiedzi. Dla dobra sprawy na razie wolałabym nie mówić więcej - komentuje wiceminister.