Do 2024 roku 24 miliony połączeń IoT będzie realizowanych przez sieci satelitarne, przewidują analitycy Abi Research w raporcie „Satellite in IoT: New Satellite Networks for New Wave of IoT Investment”. Przy zawodności infrastruktury naziemnej upatrują oni szansę w przestrzeni satelitarnej na rozwój wdrożeń Internetu rzeczy, szczególnie w zastosowaniach, takich jak rolnictwo i śledzenie zasobów.
— Naziemne sieci komórkowe pokrywają jedynie 20 proc. powierzchni Ziemi, podczas gdy sieci satelitarne mogą objąć swoim zasięgiem całą powierzchnię globu, od bieguna do bieguna. Rozbudowa konstelacji satelitów, które obecnie znajdują się na orbicie i zostaną tam umieszczone, pozwoli na bardziej globalną łączność – mówi Harriet Sumnall, analityk ds. badań w Abi Research.
Zastosowania IoT, gdzie można oczekiwać znaczącego wzrostu, obejmują: rolnictwo, śledzenie aktywów, systemy śledzenia na morzu i z powietrza. Dwa ostatnie (maritime and aviation tracking) to ważne rynki dla przestrzeni satelitarnej w rejonach, gdzie brakuje dostępnej infrastruktury naziemnej.
Więksi i tradycyjni dostawcy usług satelitarnych, tacy jak Inmarsat i GlobalStar, muszą zmierzyć się z nową konkurencją ze strony wielu nowych dostawców takich, jak Amazon i SpaceX, którzy wprowadzają satelity LEO (Low Earth Orbit) umieszczane w niskiej orbicie okołoziemskiej. Jednakże LEO są kosztowne w konfiguracji konstelacji, ponieważ wiele satelitów jest wymaganych do zapewnienia odpowiedniego zasięgu. Natomiast na dłuższą metę satelity LEO są bardziej opłacalne niż tradycyjne satelity. Dostawcy konwencjonalnych systemów satelitarnych będą musieli nie tylko rozważyć obniżenie swoich cen, aby stać się bardziej konkurencyjnymi w stosunku do nowych dostawców, ale także mieć pewność, że dopasują swoją ofertę do aktualnych potrzeb rynkowych.
— Gdy rynek stanie się bardziej konkurencyjny i dojrzeje, ceny ogólnie spadną, co sprawi, że dla Internetu rzeczy łącza satelitarna będą mogły być konkurencyjną opcją wobec łączności naziemnej – podsumowuje Sumnall.