Wielka Brytania jest gotowa chronić swoje strategiczne narodowe aktywa telekomunikacyjne. W ramach tych działań Londyn zbada wpływ, jaki na bezpieczeństwo narodowe będzie miało przejęcie BT przez grupę Altice, której właścicielem jest Patrick Drahi – informuje francuski dziennik „La Tribune.
Podstawą działań podjętych wobec francuskiego miliardera jest obowiązująca od stycznia ustawa o bezpieczeństwie narodowym i inwestycjach. Ustawa pozwala rządowi powstrzymać pojedynczego inwestora od posiadania więcej niż 25 proc. w biznesie uznanym za mający znaczenie krajowe.
Na jej zastosowanie wobec miliardera i jego transakcji zakupu akcji BT – w grudniu zwiększył udział z 12,1 proc. do 18 proc. – zdecydował się Kwasi Kwarteng, minister ds. biznesu, energii i strategii przemysłowej.
Gdy w grudniu miliarder dokupił akcje BT oświadczył, że popiera strategię operatora, zwłaszcza w odniesieniu do budowy sieci światłowodowej w Wielkiej Brytanii. Wśród ekspertów panowało wówczas przekonanie, że może chcieć przejąć kontrolę i wprowadzić własne porządki.
Jak przypomina „La Tribune”, wówczas zareagował też rząd brytyjski.
- Rząd jest zaangażowany w przywracanie równowagi gospodarczej kraju, zwłaszcza poprzez infrastrukturę cyfrową, i nie zawaha się podjąć działań w celu ochrony strategicznych zasobów telekomunikacyjnych – tę wypowiedź rzecznika rządu z grudnia 2021 r. cytuje „La Tribune”.
Jak twierdzi brytyjski dziennik „Guardian”, minister Kwarteng „zdecydował się wyjaśnić” francuskiemu miliarderowi, że przejęcie BT nie wchodzi w rachubę. Brytyjski dziennik sugeruje, że Londyn nie jest zainteresowany inżynierią finansową, którą Drahi stosuje w swych spółkach. Rząd ma bowiem środki – 15 mld funtów – na wspieranie budowy sieci światłowodowych.
„Guardian” nie wyklucza, że brytyjskie służby bezpieczeństwa uznają obecny status BT z odpowiedzialnym, działającym w brytyjskim stylu zarządem za zadawalający stan rzeczy. - Nawet gdyby Drahi mógł zapewnić o współpracy, problem ze zmianą kontroli polega na tym, że nigdy nie wiadomo, kto będzie następnym właścicielem. Osoby zajmujące się transakcjami, takie jak Drahi, w końcu chcą się wycofać z inwestycji – pisze „Guardian”.
Gazety zwracają uwagę, że działania wobec inwestycji francuskiego miliardera podjęto tuż przed wynikającym z obowiązujących ustaw, upływającym w czerwcu terminem zakazu zwiększania przez pana Drahi udziału w akcjach BT.