Wpływy za aukcji częstotliwości radiowych 800/2600 MHz (9,2 mld zł) powinny być księgowane nie jednorazowo, ale w ciągu 15 lat (domyślnie: w okresie ważności przydziału rezerwacji) – do takiej interpretacji skłania się polski resort finansów pod wpływem metodologii przyjmowanej przez Eurostat – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową wiceminister finansów Leszek Skiba.
Interpretacje ma znaczenie księgowe, ponieważ operatorzy opłacili już całą należność za przydziały częstotliwości w ubiegłym roku. Wpłynie to jednak na parametry finansów publicznych w Polsce. Rozłożone w czasie księgowanie należności oznacza, że nominalnie wpływy skarbu państwa w ubiegłym roku wyniosły nie 9,2 mld zł, tylko 613 mln zł. To oznacza wyższy deficyt finansów publicznych w zakończonym 2016 r., ale za to niższy w roku 2017 (i w kolejnych). Ministerstwo Finansów szacuje obecnie, że w tym roku deficyt wyniesie 2,8 proc. PKB, a nie 2,9 proc. PKB.
Ma to znaczenie praktyczne, ponieważ wpływa na ocenę polskiej gospodarki, na postrzeganie naszego kraju na rynkach finansowych, co z kolei wyznacza np. koszty długu, jakie musi ponosić skarb państwa.
Opłaty za przydziały rezerwacji radiowych co do zasady są płacone przez operatorów w całości i z góry. Wyjątkiem są opłaty za częstotliwości 2100 MHz przyznane w 2000 r. i wciąż jeszcze opłacane przez operatorów ratalnie.