Krzysztof Gawkowski, minister cyfryzacji, w Porannej rozmowie w RMF FM z Robertem Mazurkiem poruszył m.in. kwestię nowelizacji ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa (KSC).
Prowadzący zwrócił uwagę, że w niektórych krajach UE wprowadzane są zakazy dotyczące sprzętu teleinformatycznego z Chin i spytał czy Polska weźmie z nich przykład?
– Rozpoczęliśmy proces tworzenia ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Będzie złożona w Sejmie i, mam nadzieję, przeprocedowana w tym roku. Będzie ograniczała na polskim rynku to, co mogłoby być niebezpieczne z punktu widzenia infrastruktury krytycznej (...) Są firmy, które mogą mieć problemy na polskim rynku. Jakie to będą urządzenia? Będzie zapisane dokładnie w ustawie. Jestem przed konsultacjami społecznymi w tej sprawie. Są takie firmy na rynku, które budzą wątpliwości dla infrastruktury informatycznej państwa. Trzeba zrobić wszystko, żeby w Polsce nie pojawiała się taka infrastruktura, bo jest dziś używana w administracji publicznej, która nie jest do końca kontrolowana, przez którą sieciowo można byłoby Polskę zaatakować – dopowiedział minister cyfryzacji.
A co z Tik Tokiem i zaleceniami o usuwanie go z urządzeń służbowych?
– Ja też zalecam, żeby na służbowych urządzeniach elektronicznych w administracji nie instalować takich aplikacji, które mogą być podejrzane ze względu na to, że nie wiadomo co się dzieje z danymi. Ja na urządzeniu prywatnym mam, na służbowym nigdy nie będę miał – wyjaśniał gość rozmowy w RMF FM.
Zapytany o to, co chciałby po sobie praktycznego zostawić, Gawkowski powiedział:
– Chciałbym, żeby w ciągu 4 lat pojawiła się możliwość rejestrowania samochodu przez telefon, przez internet, żeby nie trzeba było stać w urzędzie dwie, trzy godziny.
W poniedziałek w internecie pojawiły się dane serwisu Google o aktualnych kursach walut, z których wynikało, że euro jest warte nawet 5,20 złotego, dolar prawie 4,70 złotego, a frank szwajcarski 5,30 złotego. Amerykański koncern tłumaczył później, że sam otrzymuje dane z zewnętrznych źródeł, a treści nie są weryfikowane. Czy taka odpowiedź usatysfakcjonowała ministra cyfryzacji?
– Nie jestem usatysfakcjonowany. Uważam, że treści powinny być sprawdzane i odpowiedź taka bardzo prosta, lakoniczna wskazująca na to, że nie sprawdzamy treści tylko je podajemy, pokazuje, że nikt nie bierze za to odpowiedzialności – przyznał Gawkowski.
Przyznał, że nie ma dzisiaj legislacyjnych rozwiązań, by zmusić Google do tego, by weryfikował tego typu dane.
Prowadzący rozmowę zauważył, że wśród zastępców Krzysztofa Gawkowskiego nie ma ani jednej kobiety.
– W kierownictwie resortu, czyli na stanowiskach dyrektorskich, jest więcej kobiet niż mężczyzn. A to, że mamy też stanowiska polityczne, które wynikają też z umowy koalicyjnej i nasi wspólni koalicjanci wskazują wiceministrów – to nie jest dla mnie problem. Ja miałem wpływ na to, że umowę koalicyjną negocjowałem i rozmawialiśmy z partnerami, że będą wskazywali do rządu najlepszych fachowców. Mam kobiety na stanowiskach dyrektorskich, świetnie mi się z nimi pracuje – wyjaśnił minister.
W programie pojawił się też wątek niebezpiecznych linków, które otrzymujemy w mailach bądź sms-ach i tu minister zaliczył wpadkę radząc, co należy robić po ich otrzymaniu albo kliknięciu w taki link:
– Od razu dzwonić na numer 8080 albo wejść na stronę CERT Polska i poinformować o tym, co się wydarzyło – mówił.
Gawkowski zapewnił, że numer działa całą dobę. Prowadzący Poranną rozmowę w RMF FM Robert Mazurek w czasie audycji próbował bezskutecznie wybrać te numer.
– Niemożliwe – skomentował Gawkowski i zaproponował wybranie numeru z prefiksem „22". Kiedy to również nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, minister stwierdził: – A nie ma pan zablokowanych numerów jakichś? Sprawdzę za sekundkę, bo to niemożliwe.
Minister nie wiedział, że numer 8080 nie jest infolinią, a służy wysyłania SMS-ów z informacją o podejrzanych linkach, które wysyłają cyberprzestępcy.