Decyzja, czy Huawei będzie, czy nie będzie dostawcą sprzętu i rozwiązań do europejskich sieci 5G jest w rękach polityków. Luksemburg i Austria dołączyły w tym tygodniu do Francji w oczekiwaniach, że będzie to wspólna decyzja dla wszystkich krajów Unii. Rząd niemiecki coraz bardziej skłania się ku temu, by zamiast formalnego zakazu wprowadzić w niemieckim prawie ostrzejsze wymogi dotyczące bezpieczeństwa.
Podróżujący po Europie Mike Pompeo, sekretarz stanu USA kontynuuje naciski na rządy unijnych państw dotyczące wyeliminowania chińskich producentów, w tym zwłaszcza Huawei z grona dostawców rozwiązań i sprzętu dla europejskich sieci 5G. W środę - podczas wizyty w Polsce - do nacisków dołączył Mike Pence, wiceprezydent USA.
Trudno jest przesądzać na ile skuteczne będą te naciski. Rządy krajów Unii na razie nie zajmują ostatecznego stanowiska. Niektóre mówią wprost, że wspólną decyzje powinna podjąć cała Unia. Tę koncepcją jako pierwsza ogłosiła w końcu stycznia Francja, a w tym tygodniu poparło ją austriackie ministerstwo ds. technologii oraz Xavier Bettel, premier Luksemburga. Te głosy wydają się być zgodne z działaniami Komisji Europejskiej, która prowadzi prace nad zmianami w unijnym prawie dotyczącym cyberbezpieczeństwa, które w praktyce mogłyby wyeliminować z rynku dostawców 5G firmy z Chin.
Najbliżej podjęcia decyzji wydają się być Niemcy. Po ubiegłotygodniowym spotkaniu niemieckich ministrów, w tym tygodniu sprawą uczestnictwa Huawei w budowie niemieckich sieci 5G zajmowała się rządząca koalicja. Spotkanie - wbrew wcześniejszym oczekiwaniom mediów - nie przyniosło ostatecznych rozstrzygnięć. Te spodziewane są teraz przed końcem lutego po kolejnych konsultacjach. Chodzi bowiem o to, by operatorzy uczestniczący w zaplanowanej na drugą połowę marca aukcji 5G mieli jasność co do reguł gry.
Z medialnych przecieków z dotychczasowych dyskusji niemieckich polityków wynika, że Berlin nie zamierza wprowadzać formalnego zakazu. Chce natomiast zaostrzyć obowiązujące wszystkich dostawców zapisy w prawie dotyczące bezpieczeństwa. Ten pomysł popiera m.in. Horst Seehofer, minister spraw wewnętrznych Niemiec.
Aktywni są nie tylko amerykańscy i europejscy politycy. Wspierany przez rząd Chin Huawei stara się - składając kolejne deklaracje dotyczące czy to np. inwestycji w Polsce, czy to jawności kodów źródłowych - zmiękczyć europejskie rządy i rozwiewać ich obawy.