Nie należy zapominać, że branża ta jest wyjątkowo silnie obciążona obowiązkami regulacyjno-informacyjnymi. Oprócz podstawowych przepisów zawartych w Kodeksie cywilnym dodatkowe regulacje obejmują kilkadziesiąt dalszych unormowań; niezsynchronizowanych między sobą, stanowiących pobieżną implementację unijnego prawodawstwa. Częstokroć niezrozumiałych nawet dla samych autorów kulejącej legislacji. Z uwagi na rozliczne wymagania ustawowe stosowane w obrocie wzorce umów, regulaminów i cenników są bardzo obszerne, co w sposób naturalny prowadzi do zwiększenia ryzyka nieumyślnego zastosowania niedozwolonej klauzuli.Nie ulega wątpliwości, że ryzyko takie istnieje i jest poważne, a w myśl przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów nieumyślność nie wyłącza odpowiedzialności. Także zmieniające się standardy rynkowe oraz interpretacje UOKiK mogą w sposób płynny zmieniać kwalifikację postanowienia umownego na niedozwolone.
Władza w rękach prezesa UOKiK
Tymczasem nowelizacja zakłada, że Prezes UOKiK po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego (dodatkowo z ograniczonym dostępem zainteresowanego przedsiębiorcy do akt, w przypadku decyzji tymczasowej) wyda decyzję dotyczącą stosowanej klauzuli umownej, która dopiero następczo może być skontrolowana przez niezawisły sąd. Nadmienić należy, ze nowelizacja przewiduje możliwość nadania decyzji waloru natychmiastowej wykonalności w szeroko ujętych przypadkach "ważnego interesu konsumentów". Jednocześnie nie daje się przedsiębiorcy szansy na uprzednią kontrolę wprowadzanych postanowień umownych i skierowania zapytania w tym względzie do Prezesa UOKiK.
Niepewność przedsiębiorcy pogłębia dodatkowo fakt, że uznanie klauzuli za niedozwoloną może nastąpić nawet trzy lata od zaprzestania jej stosowania. Wobec zmian o dość rewolucyjnym charakterze celowe by było, w opinii środowiska przedsiębiorców, opracować zbiorcze stanowisko diagnozujące problemy wokół tematyki klauzul niedozwolonych, analogiczne do dotyczącego transparentności umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych z grudnia 2011 r. Obawy przedsiębiorców wynikają z tego, że bez pogłębionej analizy praktycznych skutków zmiany trybu uznawania klauzul za niedozwolone, cel nowelizacji, jakim jest usprawnienie systemu eliminowania z obrotu niedozwolonych postanowień wzorców umów, może okazać się trudny do zrealizowania.
Likwidacja rejestru klauzul niedozwolonych może ostatecznie nawet doprowadzić do pogorszenia sytuacji przedsiębiorców. Obecna baza klauzul jest niewątpliwie niepraktyczna. Znajduje się w niej ponad 6 tys. postanowień umownych uznanych przez SOKiK za niedozwolone, dodatkowo bez przywołania towarzyszących im uzasadnień. Zorientowanie się w rejestrze i bieżące śledzenie kolejnych setek rejestrowanych klauzul jest zadaniem karkołomnym. Jednak likwidacja rejestru, nawet przy założeniu prowadzenia analogicznej bazy decyzji Prezesa UOKiK przez ten organ, pogłębi jedynie panujący chaos informacyjny. W szczególności dlatego, że obecny rejestr ma funkcjonować przez dalszych 10 lat, podczas których wpisywane będą jeszcze do niego wyroki w obecnie toczących się postępowaniach. Będzie to oznaczać konieczność jednoczesnego śledzenia zarówno rejestru niedozwolonych klauzul umownych, jak i bazy decyzji Prezesa UOKiK. W końcowym efekcie przedsiębiorcy pozbawieni zostaną usystematyzowanej bazy klauzul niedozwolonych, jednocześnie stając wobec restrykcyjnego trybu postępowania Prezesa UOKiK i wysokich (sięgających 10 proc. przychodu w skali roku) sankcji finansowych.