W sierpniu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował, że wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie zasad i warunków współpracy nadawców z operatorami telewizyjnymi w zakresie udzielania praw do reemisji programów.
Spekulowano, że urząd przygląda się głównie zapowiedzianej przez Polsat podwyżce cen za reemisję programów. Zawiadomienie w tej sprawie składał m.in. Mediakom reprezentujący małe i średnie sieci kablowe.
Karol Skupień, prezes Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej, reprezentującej lokalnych ISP mówi jednak, że to nie jedyna sprawa. Jego izba ma zastrzeżenia do wprowadzonej przez Cyfrowy Polsat w lipcu usługi telewizji OTT, która jest dostępna w sieci dowolnego dostawcy internetu.
– Uważamy, że jeśli Cyfrowy Polsat wprowadził tę usługę na rynku detalicznym, to powinien ją oferować także w hurcie pod odpowiednio niższej cenie, tak by mniejsi operatorzy mogli potem ją odsprzedawać swym klientom – mówi Karol Skupień.
Jak podkreśla, KIKE ma mniejsze zastrzeżenia do samych podwyżek cen zapowiedzianych przez Polsat. – Sama wysokość stawek nie jest taka istotna. Problemem jest jednak, że nadawcy nie traktują wszystkich równo i mniejsi operatorzy, którzy muszą akceptować gorsze warunki, maja potem małe szanse na stworzenie konkurencyjnej oferty w stosunku do dużych sieci kablowych – mówi Karol Skupień.
Zwraca ona uwagę na jeszcze inny wybieg, który zaczął stosować Polsat. – Nadawca ten próbuje zakazać operatorom, którzy nabędą prawa od reemisji jego programów do emitowania na sieciach, które nie są ich własnością. Tymczasem dziś na rynku pojawili się operatorzy, którzy wynajmują swe sieci w modelu hurtowym. Stosując zakaz Polsatu literalnie, ISP, który np. korzysta z sieci Nexery nie mógłby oferować na niej usługi TV (przynajmniej programów Polsatu) – zauważa Karol Skupień .
Dodaje, że w ten sposób nadawca próbuj przede wszystkim utrudniać życie takim firmom jak Korbank czy Evio, tj. hurtowym dostawcom TV, z których usług korzystają często lokalni operatorzy.
