Wysoki na kilkadziesiąt metrów maszt sieci telefonii komórkowej Play stanął na tarnowskim osiedlu Krzyż. Okoliczni mieszkańcy są pełni obaw przed promieniowaniem fal magnetycznych. Utrzymują, że takie sąsiedztwo zaszkodzi ich zdrowiu i mają pretensje do miejskich urzędników, którzy nie informowali ich o planowanej inwestycji – relacjonuje Gazeta Krakowska.
Obaw mają zresztą więcej. Na przykład, że gdy przyjdzie nawałnica, to maszt się zwali na domy. Boją się nawet, że urządzenia, które się na nim znajdują będą przyciągać pioruny.
Mieszkańcy Krzyża zwrócili się o pomoc do radnego Józefa Gancarza. Ten skierował interpelację do prezydenta miasta. W odpowiedzi otrzymał informacje, że urządzenie nie powinno być szkodliwe, ponieważ ewentualne oddziaływanie pola elektromagnetycznego dotyczy poziomu na wysokości 29 metrów, a domy mieszkańców mają maksymalnie po 8 metrów wysokości. Magistrat podkreśla również, że maszt powstał na prywatnej działce budowlanej, a właściciele okolicznych posesji byli z wyprzedzeniem powiadamiani o inwestycji. Magistrat wyjaśnia przy tym, że zgodnie z przepisami, informacje zostały umieszczone na tablicach ogłoszeń i w internecie, bo taka jest formuła ogłaszania tego typu informacji.
Mieszkańców nie uspokaja nawet opinia prezesa Polskiego Towarzystwa Zastosowań Elektromagnetyzmu, prof. Andrzej Krawczyka, który stwierdza, ze odkąd istnieje telefonia komórkowa, wiele badań prowadzonych na świecie nie wykazało związku między polem magnetycznym pochodzącym od systemu komórkowego, a zdrowiem.