Paweł Poncyljusz, kandydat Koalicji Obywatelskiej (w przeszłości był związany też z PiS) do parlamentu w woj. podkarpackim, zarzucił podczas wyborczej konferencji prasowej samorządowi Podkarpacia błędne prowadzenie niektórych działań. Jeden z zarzutów odnosił się do sprawy regionalnej sieci szerokopasmowej na Podkarpaciu. Według Poncyljusza budując samorząd zapomniał o kwestii zasilania dla urządzeń przesyłowych sieci światłowodowej, co powoduje, że ta cała infrastruktura nie może być użytkowana.
– Regionalne sieci szerokopasmowe to jest też inwestycja marszałka województwa podkarpackiego. Ta inwestycja miała zapobiec wykluczeniu cyfrowemu na terenie Podkarpacia. Dzięki niej mieszkańcy Podkarpacia mieli mieć szerszy dostęp do internetu. Wydano prawie 380 mln złotych i dzisiaj żadna z tych instalacji nie działa – mówił Poncyliusz.
Dlaczego nie działa? – Bo marszałek województwa podkarpackiego zapomniał, że trzeba finansować zasilenie w prąd tych urządzeń, które emitują internet. Na dzień dzisiejszy te wszystkie 203 obiekty nie funkcjonują, są odłączone od prądu. Wydano mnóstwo pieniędzy na słuszny cel, ale mieszkańcy Podkarpacia dalej nie są lepiej zaopatrzeni w internet szerokopasmowy.
Na zarzut ten odpowiedział rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie Tomasz Leyko. Wyjaśnił on, że wszystkie węzły sieci mają wybudowane przyłącza elektroenergetyczne. W związku z tym oczywiście cała infrastruktura działa i jest użytkowana, a na koniec sierpnia tego roku zawartych było 43 umowy ramowe i 116 umów szczegółowych i 306 wydanych warunków technicznych.