REKLAMA

Kanadyjski Rogers zmaga się z wielką awarią

Aktualizacja 10.07.2022 godz. 15.25

W niedzielę wczesnym popołudniem czasu polskiego na głównej stronie internetowej kanadyjskiego operatora Rogers nadal znajdowała się informacja, że firmie udało się przywrócić usługi większości klientów oraz, że trwają prace nad przywróceniem usług wszystkim użytkownikom.

Jednocześnie Tony Staffieri, prezes kanadyjskiego operatora twierdzi, że firma przywróciła usługi i dodaje, że sieci i systemy operatora są “bliskie pełnej sprawności”. Prezes informuje, że nadal są “sporadyczne problemy”, które rozwiązują zespoły techniczne.

Z informacji publikowanych przez klientów operatora wynika, że nadal część klientów nie ma dostępu do usług - głównie stacjonarnych - oferowanych przez Rogers, zaś część z tych, którzy odzyskali dostęp do internetu skarży się, że przepływność łącza jest dużo niższa niż przed awarią.

We wstępnej ocenie operatora, awaria nastąpiła po aktualizacji oprogramowania w sieci szkieletowej. W efekcie doszło do awarii niektórych routerów. Po odłączeniu części urządzeń i przekierowaniu ruchu operator mógł zacząć przywracać usługi dbając o stabilność sieci.

Aktualizacja 09.07.2022 godz. 17.25

Po 19 godzinach od rozpoczęcia awarii Rogers zaczął przywracać ruch w swojej sieci. - Nasze usługi bezprzewodowe zaczynają wracać do normy – poinformował operator na Twitterze w sobotę ok. 4 rano czasu polskiego. Na stronie internetowej w sobotę po południu czasu polskiego Rogers informował, że usługi zostały przywrócone dla większości klientów, a pełne działanie sieci zostanie przywrócone „tak szybko, jak to możliwe”. 

Z komunikatów na Twitterze wynika, że ekipy techniczne Rogersa wspierane są przez dostawców operatora.

W osobny oświadczeniu Tony Staffieri, prezes operatora przyznał, że firma zawiodła Kanadyjczyków. Dodał, że firma nie ma harmonogramu przywracania usług i o postępach będzie informowała na bieżąco. Staffieri oświadczył, że operator nadal szuka przyczyny awarii i zadeklarował, że klienci mogą liczyć na rekompensatę. Na stronie internetowej operator deklarował, że rekompensata zostanie przyznana automatycznie

Według rzecznika kanadyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, przyczyną awarii nie był cyberatak. Z kolei monitorująca ruch w internecie organizacja NetBlocks poinformowała, że ruch w kanadyjskim internecie spadł o ok. ¼.

---------

Rogers Communications, jeden z największych kanadyjskich operatorów telekomunikacyjnych zmagał się w piątek z awarią sieci mobilnej i internetowej.

Skutki awarii odczuwały banki i instytucje finansowe (m.in. nie działały bankomaty i terminale płatnicze), policyjne numery alarmowe, a także zwykli klienci firmy. Ci ostatni - tam gdzie mogą - korzystają z publicznych hotspotów.

- Mamy awarię sieci mobilnej i stacjonarnej. Nasze zespoły techniczne starają się przywrócić usługi tak szybko, jak to możliwe - informował Rogers w oświadczeniu. Podobna treść wyświetla się na stronie internetowej spółki.

Roger ma ok. 10 mln klientów usług mobilnych i 2,25 mln detalicznych klientów usług internetowych. Jest czołowym dostawcą usług w prowincji Ontario, a wraz z BCE i Telus kontroluje 90 proc. rynku telekomunikacyjnego w kraju.

Według danych serwisu Downdetector, awaria zaczęła się wczesnym rankiem. Jej przyczyny na razie są nieznane. Jest to druga wielka awaria sieci Rogers w ostatnich kilkunastu miesiącach. Poprzednia wydarzyła się w kwietniu ub.r. i dotyczyła mobilnych usług głosowych i transmisji danych.