Przyzwyczailiśmy się, że gdy publikują międzynarodowe raporty, czy rankingi dostępności stacjonarnego internetu, Polska plasuje się zazwyczaj w dolnych rejonach.
Podobnie było, gdy FTTH Council Europe zaprezentowała najnowszy ranking krajów pod względem dostępowych sieci światłowodowych. W podsumowaniu za dziewięć miesięcy ubiegłego roku, Polska znalazła się wśród pięćdziesięciu kilku krajów świata. Znaleźliśmy się na... ostatnim miejscu ze wskaźnikiem 1 procenta gospodarstw domowych, które korzystają z technologii FTTH/B. Tym razem jednak trzeba to uznać za spory sukces, bo do zestawienia są kwalifikowane tylko te państwa, które ten 1 proc. osiągnęły.
Oczywiście malkontenci powiedzą, że wciąż nam bardzo daleko takiej Litwy, gdzie wskaźnik wynosi 36,8 proc., czy do Łotwy (36,2 proc.). Z drugiej strony trzeba zauważyć, że progu 1 proc. nie przekroczyła jeszcze np. Wielka Brytania. Warto też przypomnieć, że gdy rok wcześniej FTTH Council Europe publikowała podobny ranking, to wtedy w Polsce zaledwie 0,65 proc. wszystkich gospodarstw domowych w kraju korzystało z technologii FTTH. A Hartwig Tauber, dyrektor generalny FTTH Council Europe, przewidywał, że Polska znajdzie się w tym rankingu za dwa lata. Udało się nam o rok wcześniej, co pokazuje, że przyspieszyliśmy, jeśli chodzi u budowę światłowodów.
Z danych FTTH wynika, że w ciągu dziewięciu miesięcy tego roku w Polsce przybyło 48 tys. abonentów FTTH. To sporo, gdy porównamy z liczbą 97 tys., które korzystały z tej technologii na koniec 2014 r. To sporo, gdy porównamy Polskę z takimi krajami, jak Austria, czy Belgia, gdzie przez dziewięć miesięcy ubiegłego roku przybyło niecałe 4 tys., abonentów.
Gdyby FTTH Council Europe brała pod uwagę cały ubiegły rok, to z pewnością w statystykach Polska mogłyby wyglądać jeszcze lepiej. W 2015. duże inwestycje w FTTH rozpoczął Orange Polska i tak naprawdę dopiero w ostatnim kwartale zaczął sprzedaż tej usługi. Inwestycje kończyli też ISP realizujący projekty 8.4 POIG, czy 2.1 PO RPW.
Na pewno cieszy, że operatorzy w Polsce dostrzegli konieczność migracji do sieci optycznej. Widać to choćby w działaniach Orange Polska, które zapowiada dalsze inwestycje w światłowód (do 2,2 mld zł w cztery lata) i chce na koniec 2018 r. w zasięgu swej sieci FTTH mieć do 3,5 mln gospodarstw domowych. Orange dobrze wie, że bez światłowodu stoi na straconej pozycji w konkurencji i z kablówkami w aglomeracjach, i z lokalnymi operatorami w miasteczkach. Inwestycje w rozwój sieci FTTH chcą kontynuować operatorzy z sektora MSP, którzy dzięki unijnym dotacjom zrealizowali takie projekty i poczuli, jakie możliwości daje im ta technologia.
Oczywiście nie należy wpadać w samozachwyt – 1 proc. gospodarstw domowych z FTTH to nie jest też na pewno osiągnięciem, które rzuca na kolana. Bo jeśli – jak podaje FTTH Council Europe – w Polsce w zasięgu sieci FTTH znajduje się obecnie ponad 1 mln gospodarstw domowych, to jeszcze ponad 11 mln gospodarstw domowych nie ma możliwości korzystania z takich łączy. To pokazuje, ile jeszcze jest do zrobienia.