Metro Internet zderzyło się przed Urzędem Komunikacji Elektronicznej z Telefonami Podlaskimi w sprawie dostępu do kanalizacji kablowej tego operatora. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że to spółka z grupy kapitałowej Orange Polska, ale działająca na swoich zasadach.
Metro Internet wniosło o prawo korzystania z infrastruktury Telefonów Podlaskich w sierpniu 2022 r., ale strony nie doszły do porozumienia. Sprawa wylądowała u regulatora.
– W niniejszej sprawie kwestie sporne pomiędzy stronami dotyczyły treści umowy regulującej dostęp do Kanalizacji kablowej, co w szczególności dotyczy dostępności i zakresu współkorzystania z kanalizacji kablowej oraz wysokości stawek opłat – pisze UKE w uzasadnieniu treści projektu decyzji.
Warto dodać, że spór operatorów dotyczy konkretnej, specyficznej lokalizacji w Sokołowie Podlaskim. Jak można sądzić, w innych miejscach nie ma sporów we współpracy tych dwóch operatorów.
Jeżeli chodzi o stawki, to Telefony Podlaskie oferowały 0,1527 zł za metr bieżący miesięcznie. Metro Internet natomiast chciało najpierw 0,1018 zł w trakcie negocjacji bilateralnych i 0,0792 zł w ramach wniosku o decyzję UKE. Ta druga stawka wynikała z cennika Orange Polska dla jednego z przekrojów kanalizacji, co Metro Internet uznał za zasadne z uwagi na to, że Orange jest większościowym udziałowcem Telefonów Podlaskich.
UKE jednak uznał za właściwą stawkę 0,1164 zł – opartą na medianie stawek z jakich korzystają inni operatorzy w relacjach pomiędzy sobą. Stawka Orange natomiast wynika z kalkulacji kosztowej jaka obowiązuje tego operatora, czemu nie podlega jego spółka zależna.
Historia Telefonów Podlaskich sięga początku lat 90’ poprzedniego wieku i spółdzielczego rozwoju telekomunikacji w Polsce. Orange posiada dzisiaj prawie 90 proc. akcji spółki, ale pozostały pakiet należy do dziewięciu gmin powiatu sokołowskiego, co jest dosyć unikalną sytuacją na polskim rynku.