Izrael zobowiązał wszystkie firmy telekomunikacyjne w kraju do zaimplementowania rozwiązań umożliwiających filtrowanie ruchu w przypadku cyberataku. Inicjatywa ma na celu ochronę krytycznych zasobów przed coraz częstszymi cyberatakami.
Ogłoszona w poniedziałek decyzja, za którą stoją Ministerstwo Łączności Izraela i Krajowa Dyrekcja ds. Cyberbezpieczeństwa, określa listę wymagań, które muszą zostać obowiązkowo wdrożone zgodnie z przygotowanymi standardami. Lista obejmuje m.in. instalowanie systemów monitorowania i kontroli, które mają umożliwić ustalenie aktualnego obrazu cyberochrony przy jednoczesnym zachowaniu prywatności. Decyzja nakłada na zarządy operatorów odpowiedzialność za realizacją planów cyberbezpieczeństwa. Nie ujawniono, jakie kary mogą zostać nałożone na firmy i zarządy za niespełnienie wymagań.
W ostatnim czasie liczba cyberataków drastycznie wzrosła. Według zajmującej się bezpieczeństwem firmy Check Point Software Technologies, w I kwartale 2022 r. liczba incydentów zwiększyła się o 137 proc. w porównaniu z tym samym okresem ub.r. Głównymi celami ataków były: sektor ubezpieczeń, edukacja, opieka zdrowotna, rząd i sektor produkcji przemysłowej.
Jak twierdzi Yoaz Hendel, minister łączności, podniesienie standardów ma stworzyć coś na kształt działającej od kwietnia 2011 r. tzw. Żelaznej Kopuły, która chroni kraj przed atakami rakietowymi.
- Nie ma znaczenia, jak silny jest atak ani kto jest napastnikiem. Będziemy w stanie zapewnić Izraelowi bezpieczeństwo - stwierdził minister Hendel.