Aktualizacjia 9.09.2015 10:14
Polkomtel również opublikował krytyczne stanowisko w sprawie projektu rozporządzenia o aukcji.
P4, operator sieci Play, zdecydował się przedstawić swoje własne stanowisko w sprawie projektu rozporządzenia. Podobnie, jak opisane niżej stanowisko KIGEiT (operator jest członkiem tej izby) jest ono negatywne.
Poza znanymi już z innych stanowisk zarzutami o nieprzewidywalności działań organów państwowych P4 zwraca także uwagę na techniczne pułapki w projekcie MAiC. Np. że z powodu układu i liczby ofert na poszczególnych blokach pasma 800 MHz niższe cenowo oferty mogą okazać się zwycięskie. W skrajnej sytuacji różnice w cenie zwycięskich ofert mogą dojść do 1,5 mld zł (tutaj P4 wyraźnie pije do domniemanej współpracy i taktyki Polkomtela i NetNet). Poza tym specyfika postępowania aukcyjnego powoduje, że istnieje ryzyko wykluczenia niektórych z uczestników z możliwości złożenia ofert na niektóre bloki. Play zauważa także, że prawo określenia przez Prezesa UKE liczby rund aukcyjnych w 115. dniu daje mu de facto prawo arbitralnego określenia szans poszczególnych graczy przed ostatnia ofertą, jako że Prezes UKE ma pełną wiedzę o złożonych przez wszystkich uczestników ofertach.
Warto jeszcze zauważyć, że według szacunków Playa po 115. dniu aukcji wartość ofert na pasmo 800 MHz będzie wynosić ok. 1,5-1,6 mld zł za blok.
Aktualizacja 21:19
Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji wycofała z MAiC swoje stanowisko w sprawie rozporządzenia, o którym piszemy poniżej. Izba stwierdziła, że jej poszczególni członkowie muszą wypracować stanowiska oddzielnie zgodnie ze swoimi interesami i strategiami.
Dzisiaj kończą się konsultacje projektu rozporządzenia, którego celem jest zakończenie aukcji 800/2600 MHz. Można się już zapoznać z niektórymi stanowiskami środowiska telekomunikacyjnego. Ogólnie rzecz biorąc jest ono negatywne, ale też branża podzielona. Niektórzy z uczestników aukcji zdają się przychylać do zmiany rozporządzenia...
Z jako pierwszym można się było dzisiaj zapoznać ze stanowiskiem Krajowej Izby Gospodarczej Informatyki i Telekomunikacji. KIGEiT bardzo krytycznie wypowiedziała się o projekcie zmiany rozporządzenia w sprawie przetargu, aukcji oraz konkursu na rezerwację częstotliwości lub zasobów orbitalnych przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Tak z powodów pryncypialnych, jak i merytorycznych.
Izba wskazała przede wszystkim, że stanowione prawo nie powinno działać wstecz, ani też wobec procesu, jaki pozostaje w toku (trwająca aukcja). Tym samym bowiem narusza się prawa nabyte przez operatorów (na marginesie: KIGEiT jest niekonsekwentna, ponieważ postuluje, aby zmiana rozporządzenia alternatywnie dała Prezesowi Urzędu Komunikacji Elektronicznej prawo anulowania postępowania, jeżeli trwa ono zbyt długo - niektóre zmiany rozporządzenia izba byłaby zatem wybiórczo skłonna poprzeć).
Według KIGEiT projekt rozporządzenia narusza niezależność Prezesa UKE, ponieważ głęboko ingeruje w zaprojektowany przez niego proces aukcyjny. Ponadto, żadna z zaproponowanych zmian nie była przedmiotem konsultacji w ramach rozpatrywania dokumentacji aukcyjnej i nie ma z tą dokumentacją żadnego związku (rozporządzenie nie zmieni zapisów dokumentacji, a zatem aukcja nie zakończy się w ramach opisanej w dokumentacji procedury).
Pośród szczegółowych wad projektu rozporządzenia KIGEiT wskazuje na losowość postępowania, które – z różnych powodów – skazuje uczestników postępowania na ofertowanie w 116. dniu postępowania przypadkowych bloków częstotliwości. Zdaniem KIGEiT zakończenie aukcji zgodnie z projektem rozporządzenia MAiC wystawia na wysokie ryzyko prawne przyszłe decyzje rezerwacyjne, jakie mogą uzyskać uczestnicy aukcji.
Stanowiska izb gospodarczych pozostają zwykle w bezpośrednim związku z interesami ich członków, ponieważ samorząd gospodarczy ma obowiązek tych interesów bronić. Członkami KiGEiT są trzej z czterech aktywnych uczestników aukcji: P4, T-Mobile oraz powiązane z Polkomtelem spółki z grupy Midasa - Aero 2 i Mobyland. Tym uczestnikom aukcji udało się wypracować wspólne stanowisko. Z powodu konfliktu interesów problemy ma z tym druga izba zrzeszająca największe telekomy – Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji.
W zasadzie nie do końca wiadomo, czy PIIT w ogóle wystąpi ze swoim stanowiskiem. Według naszych informacji takie stanowisko zostało przygotowane. Bardzo zwięzłe w treści – negatywnie oceniające aukcję, ale przede wszystkim wnoszące o przedłużenie czasu konsultacji jeszcze o trzy dni. Izba jednak pracowała nad znacznie obszerniejszym dokumentem, który – podobnie jak stanowisko KIGEiT – krytykował projekt zmiany rozporządzenia oraz awansem proponował zmiany w Prawie telekomunikacyjnym, które pozwoliłyby skutecznie przeprowadzić postępowanie częstotliwościowe na nowo. Zarządowi PIIT nie udało się jednak ostatecznie uzyskać akceptacji wszystkich członków dla tego dokumentu.
Do PIIT należą ci sami uczestnicy aukcji, którzy są członkami KIGEiT – z jednym wyjątkiem, którym jest Orange. To on właśnie miał oponować przeciw negatywnemu stanowisku całej izby, z czego można wnosić, że popiera plan zakończenia aukcji w drodze zmiany rozporządzenia. Nie wiadomo dlaczego, jako członek PIIT, nie zdecydował się na wyrażenie odrębnego stanowiska co się już wcześniej w stanowiskach tej izby zdarzało.
MAiC nie opublikował jeszcze wszystkich stanowisk w konsultacjach, jako że formalnie kończą się one dopiero dzisiaj. Ministerstwo ma zresztą zwykle pewne opóźnienie w udostępnieniu takich dokumentów. Nie wiadomo zatem kto jeszcze i z jakim stanowiskiem wystąpi w sprawie kontrowersyjnego projektu zmiany rozporządzenia. Poza wspomnianymi wyżej izbami w sprawach związanych z rynkiem telekomunikacyjnym występują czasem również Pracodawcy RP (członkowie: Orange, Polkomtel, P4), czy Francuska Izba Przemysłowo-Handlowa w Polsce (Orange). Niewykluczone, że wystąpią także organizacje operatorów stacjonarnych, jak Polska Izba Komunikacji Elektronicznej, czy Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej, o ile uznają, że sprawa aukcji zahacza o interesy ich członków.