Co powinni zrobić operatorzy telekomunikacyjni, żeby ich rola na rynku IoT/M2M nie ograniczała się tylko do zapewniania łączności? Aby liczyć się w "Internecie Rzeczy" będą musieli przede wszystkim umieć wykorzystać swoje mocne strony i na nich budować swoją pozycję – zalecają eksperci.
Gdy rynek "Internetu Rzeczy" (Internet of Things, IoT) już dojrzeje, własne sklepy detaliczne, usługi wsparcia oferowane w trybie 24/7 oraz możliwości bilingowe dla milionów klientów mogą okazać się dla operatorów równie cennymi atutami (a w pewnych przypadkach jeszcze cenniejszymi) jak posiadanie własnej infrastruktury sieciowej.
– Jeżeli przyjmiemy założenie, że kluczem do odniesienia sukcesu na rynku IoT są "rzeczy", a nie internet (infrastruktura sieciowa), to przed operatorami telekomunikacyjni stoją poważne wyzwania – zwraca uwagę Tom Rebbeck, ekspert z firmy Analysys Mason.
– Ryzyko dla telekomów polega na tym, że firmy znające się na podłączonych do sieci urządzeniach i przedmiotach będą starały się ograniczać rolę operatorów na rynku IoT tylko do świadczenia usług typu managed connectivity. Na zwiększanie przychodów z rozwiązań M2M (machine-to-machine) oraz IoT mają szansę tylko wtedy, jeżeli będą oferować więcej niż tylko łączność internetową – podkreśla analityk i dodaje: – Aby nie zostać zmarginalizowanym w boju o wpływy na platformach IoT, operatorzy powinni skupić się na swoich unikalnych atutach.
Strategie IoT dla operatorów
Operatorzy muszą przede wszystkim zdecydować się i jasno zadeklarować, jaką rolę chcą odgrywać w "Internecie Rzeczy". Wielu z nich nie potrafi jednoznacznie określić swoich celów na tym rynku, poza sformułowaniem ogólnikowych zamiarów zwiększania przychodów.
Eksperci zalecają operatorom dwa strategiczne kierunki. Pierwszy, to stać się przedsiębiorstwem specjalizującym się w "rzeczach" (przynajmniej na rynkach wertykalnych), oferując klientom rozwiązania typu end-to-end (np. usługę śledzenia floty pojazdów obejmującą dostarczenie urządzeń, aplikacji, łączności i wsparcia). Niektórzy operatorzy już to robią – Deutsche Telekom i T-Systems zapewniają pierwszą i drugą "linię wsparcia" dla usług telematycznych firmy MAN.
Druga opcja, to oferowanie "horyzontalnych" rozwiązań w ramach "Internetu Rzeczy", aby jednocześnie wspierać szereg rynków wertykalnych, np. dostarczając aplikacyjną platformę dedykowaną IoT, którą można zastosować w różnych sektorach przemysłowych.
Operatorzy nie mogą oczywiście zapominać o inwestowaniu w infrastrukturę sieciową, która musi spełniać wymagania "Internetu Rzeczy". Operatorzy komórkowi koncentrują się obecnie głównie na budowaniu sieci pod kątem smartfonów – urządzeń wymagających coraz większych przepustowości i codziennego ładowania baterii. Sensory podłączone do sieci IoT pobierają niewiele energii i nie muszą dysponować szybkimi łączami. Wiele, jeśli nie większość urządzeń podłączonych do platform IoT potrzebuje do komunikowania się niewielkich przepływności połączeń (często wystarcza 1 kB/s), a ich baterie trzymają rok lub dłużej. Dlatego eksperci zalecają operatorom we wszystkich krajach (nie tylko na rynkach wschodzących) inwestowanie w sieci rozległe o niskim poborze mocy, takie jak LTE-MTC (Qualcomm Technologies), które zaspokajają specyficzne potrzeby urządzeń działających w ramach platform IoT.