Hlip, hlip... łezka wzruszenia kręci mi się w oku. Prorokowałem kiedyś, że wcześniej czy później na krajowy rynek telekomunikacyjny wróci zainteresowanie dostępem regulowanym. I po zaledwie trzech i pół roku okazało się, że mam rację! Nie wiem, jak poważne zamiary ma Grupa Cyfrowego Polsatu, ale jej wejście na stacjonarną sieć Orange to może być bardzo poważna sprawa.
Jak ktoś nie pamięta, to Polkomtel miał umowę BSA z Orange Polska zanim jeszcze został przejęty przez Cyfrowy Polsat. Tyle, że nic z tą umową nie robił. Podobnie jak na rynku stacjonarnym nic (lub prawie nic) nie robiły pozostałe dwie sieci komórkowe. Aby być całkiem ścisłym, to Era/T-Mobile miało ofertę stacjonarnego internetu BSA, ale szybko doszło do wniosku, że w porównaniu z „mobilkami” to żaden interes. Odmieniło się w 2018 r., ale wtedy T-Mobile podeszło już do sprawy niestandardowo, bo postawiło na współpracę na obszarach zderegulowanych – gdzie silniejsza konkurencja, ale też większy popyt. I 275 mln zł z góry dla Orange.
Nikt tego dokładnie nie wie, ale – wedle przecieków – dzięki tej opłacie początkowej T-Mobile dostał naprawdę niezłe stawki na optyczne BSA. Dzięki czemu może się w miarę cieszyć z rentowności każdej sprzedanej linii, co przy odpowiedniej skali (naprawdę dużej i w ciągu wielu lat) sprzedaży zrekompensuje wstępną opłatę.
Cyfrowy Polsat idzie inną drogą i powiela raczej model Netii. Pewnie nie przypadkiem, bo razem z tą spółką kupił sporo wiedzy i doświadczenia w działaniach detalicznych na dostępie hurtowym w sieci Orange. Ja zaś niedawno słyszałem z ust osoby, która zęby na tym zjadła (pozdrawiam!), że wbrew obiegowym opiniom na aktualnej ofercie regulowanej Orange da się spiąć rentowny biznes detaliczny. Zwłaszcza, kiedy można jak Cyfrowy Polsat zaoferować własną usługę telewizyjną i na niej oprzeć marżę. Wiele zaś wskazuje, że w tym kierunku przesuwa się punkt ciężkości Grupy Cyfrowego Polsatu, a telekomunikacja jako taka traci na znaczeniu.
Jesteśmy dopiero na starcie. T-Mobile na sieci Orange nie zdziałał jeszcze zbyt wiele. Plus nie pokazał jeszcze niczego i trudno z góry przesądzać, ile pokaże. Ja myślę, że wejście z usługami na sieć Orange, to nie jest ściema. Myślę, że jest wola zrobienia biznesu, co nie znaczy, że na pewno się uda. Bardzo ciekawie będzie porównać współpracę Plus – Orange AD 2020 ze współpracą Netia – Telekomunikacja Polska AD 2006-2010. Ile się przez te lata zmieniło? Pewnie nie tylko ja jestem ciekawy.
Tak czy inaczej, na największym w kraju hurtowym rynku stacjonarnym, czyli sieci Orange, są już dwa z trzech największych alternatywnych telekomów w kraju. Ciekawe, jak na to zareaguje Play, który co prawda utrzymuje, że jest „mobajl sentrik”, ale przecież szykuje usługi pod własną marką w sieci Vectry. Rynek hurtowy się rozpędza.
Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.