Rok temu Cyfrowy Polsat i Polkomtel ruszyły z kampanią, która miała przekonać Polaków, że internet mobilny LTE wcale nie jest gorszy, niż stacjonarny i z powodzeniem może go zastąpić w roli domowego łącza. Dziś okazuje się, że była to i nadal jest akcja dość skuteczna.
W ten sposób bowiem m.in. Orange tłumaczył przy prezentacji swych kwartalnych wyników straty operacyjne, jakie ponosi w segmencie internetu stacjonarnego, bo klientów Neostrady ubywa. Mówią też o tym lokalni ISP, tłumacząc trudności ze spełnieniem wskaźnika przyłączanych klientów do sieci budowanych ze wsparciem z funduszy unijnych: bo ludzie "złapali się" na reklamy w telewizji Cyfrowego Polsatu i kupli LTE. Co prawda wielu z nich ponoć ma tego żałować, bo nie zrozumieli, co to są limity transferu danych. Ale podpisali cyrograf na dwa lata i muszą ten okres ”przecierpieć”.
Reklamowa ofensywa LTE uderza też w sieci kablowe, bo także im w ostatnim czasie coraz trudniej zdobywać klientów internetowych, a wyniki poprawiają głównie akwizycje mniejszych firm. W tym kontekście przyrosty, jakie w usługach LTE notują operatorzy komórkowi, wyglądają o wiele lepiej. Czy jest to trend, który będzie widoczny na naszym rynku w dłuższym okresie? Czy podobnie jak telefonia mobilna wygrała ze stacjonarną, internet mobilny będzie wypierał stacjonarny?
W to raczej trudno uwierzyć. To, że dziś Orange traci klientów internetowych, jest w mojej ocenie, bardziej skutkiem wieloletnich zaniedbań inwestycji w modernizację sieci, niż reklamowego ataku dostawców LTE (wśród których jest zresztą sam Orange). Trudno się dziwić, że niektórzy z klientów rezygnują z Neostrady i wybierają LTE skoro nie mogą mieć więcej, niż 6 czy 10 Mb/s. Największy polskim telekom już to zrozumiał i rozpoczął inwestycję w FTTH na co ma wydać w tym roku 450 mln zł. Charakterystyczne, że jego wysiłek inwestycyjny skupia się na dużych miastach i osiedlach o dużym zagęszczeniu mieszkańców. Najwyraźniej Orange zamierza rzucić wyzwanie kablówkom. I nie jest wcale bez szans. Telekom będzie zapewne stawiał na sprzedaż pakietów kilku usług, a tu nad kablówkami (którym dorówna jeśli chodzi o internet stacjonarny) ma przewagę właśnie dzięki usługom mobilnym.
W przypadku operatorów komórkowych, którzy dziś z takimi sukcesami sprzedają usługi LTE, to mogą wkrótce stać się ofiarami własnego sukcesu. Sam znam osoby, które kupiły LTE jednego z operatorów i strasznie narzekają. Bo dziecko ściągnie film i już "po internecie". Trudno się spodziewać, że taka osoba prolonguje umowę. Chyba że, nie będzie miała alternatywy lub jest podatna na "czarowanie" przedstawicieli handlowych. Jednak z prezentowanego ostatnio badania Ericsson Consumer Lab wynika, że odbiorcy usług internetowych są skłonni płacić za poprawę jakości połączenia internetowego w domu znacznie częściej, niż w przypadku internetu mobilnego. To na starcie stawia operatorów oferujących np. łącza FTTH w lepszej pozycji.
Na pewnym etapie rozwoju rynku przyjdzie więc zapewne moment, w którym Cyfrowy Polsat i Polkomtel będą musiały istotnie przestawić akcenty w reklamie usług LTE i zachęcać klientów do kupna jako uzupełnienie dla internetu stacjonarnego, pokazując że z tych usług korzysta się inaczej i są komplementarne, a nie alternatywne. Orange siłą rzeczy powinien to mocno akcentować już dziś.