Do końca lutego powinniśmy poznać szczegóły projektu zapewnienia w ciągu dwóch lat wszystkim szkołom w Polsce szybkich łączy internetowych – poinformował nas Karol Manys, rzecznik resortu cyfryzacji.
22 grudnia Anna Streżyńska, minister cyfryzacji zadeklarowała, że w ciągu najbliższych dwóch lat wszystkie szkoły w Polsce będą miały ultraszybki dostęp do internetu. Dodała, że prace nad projektem ruszą wiosną, a na Twitterze napisała, że chodzi o „nie byle jaki szerokopasmowy internet, tylko taki, który spełni wymagania, związane z dostępem do platform edukacyjnych”. Dodała, że szybki internet to – według definicji – nie mniej niż 144 kb/s.
Zadając rzecznikowi resortu cyfryzacji, Karolowi Manysowi, kilka szczegółowych pytań, staraliśmy się poszerzyć wiedzę o założeniach projektu. Z odpowiedzi wynika, że jest on we wczesnej fazie analiz oraz, że planowane jest wykorzystanie publicznych pieniędzy.
Rzecznik, pytany o minimalną przepływność (w górę i w dół) szkolnych łączy internetowych, stwierdził, że ministerstwo „nie zakończyło jeszcze szczegółowych analiz w tym zakresie”. Poproszony o ujawnienie technologii, w których miałyby być budowane łącza stwierdził, że „w przypadku budowy sieci szerokopasmowych z udziałem środków publicznych prawo unijne nakłada na państwa członkowskie obowiązek zachowania neutralności technologicznej, stąd nie jest możliwe narzucenie jednej technologii dostępowej, w jakiej będą powstawać łącza w szkołach”.
Przypomnijmy, że z założeń pierwszego naboru wniosków o dofinansowanie dla działania 1.1POPC wynika jasno, że ze wsparciem publicznym z tego programu mają być budowane tylko sieci dostępowe nowej generacji (NGA), a minimalna przepływność łącza docierającego do użytkownika końcowego nie może być mniejsza niż 30 Mb/s w dół i 10 Mb/s w górę.W dokumentacji pierwszego konkursu stwierdzono również, że w sieciach budowanych w ramach tego programu nie będą stosowane takie technologie, jakasymetryczne cyfrowe łącza abonenckie (do standardu ADSL2+ włącznie), niezaawansowane sieci kablowe (w standardzie xDOCSIS 2.0 i starsze), sieci ruchome trzeciej generacji (UMTS i starsze) oraz systemy satelitarne (niezależnie od poziomu zaawansowania technologicznego). Zaznaczono, że „rozwiązania hybrydowe, zakładające równoczesne wykorzystanie podstawowej sieci stacjonarnej i sieci wspomagającej (np. sieci mobilne, sieci satelitarne), są dopuszczalne pod warunkiem, że sieć stacjonarna i usługi na niej świadczone spełniają samodzielnie wymagania stawiane dla sieci POPC bez konieczności użytkowania sieci wspomagającej”. W dokumentacji wskazano blisko 575 placówek oświatowych, które będą objęte budową sieci w ramach 1.1 POPC.
Główny Urząd Statystyczny podaje, że w Polsce jest ok. 35 tys. szkół wszelkiego rodzaju i ok. 21 tys. szkół podstawowych i gimnazjalnych. Jak podawaliśmy już wcześniej, w ok. 2/3 z nich użytkowane są komputery podłączone do szerokopasmowego internetu. Brak precyzyjnych danych o statystycznych parametrach tych łączy. Ok. 65 proc. podstawowych placówek oświatowych znajduje się na terenach wiejskich i to one miałyby większy problem z pozyskaniem szerokopasmowych łączy o odpowiedniej przepływności.
Rzecznik MC pytany o szacowany koszt inwestycji związanych z zapowiedzianym przez panią minister planem wyposażeniem wszystkich szkół w szerokopasmowe łącza stwierdził, że resort „nie zakończyło jeszcze szczegółowych analiz w tym zakresie”. Poproszony o wskazanie, kto miałby ponieść koszty inwestycji i jak miałyby być one finansowane odpowiedział, że „trwają prace analityczne mające na celu opracowanie modelu finansowania i wdrożenia przedmiotowego mechanizmu wsparcia dla podłączania szkół do internetu”.
Na pytanie, kto będzie ponosił koszty eksploatacji łączy wybudowanych w ramach projektu, rzecznik przypomniał, że teraz ponoszą je „podmioty sprawujące uprawnienia właścicielskie nad tymi szkołami”.
– W ramach analiz dotyczących opracowania modelu finansowania rozważane będą różne opcje zapewnienia finansowania eksploatacji tych łączy – dodał rzecznik. Nie udało się nam także dowiedzieć, kto miałby być operatorem łączy.
– W ramach prac analitycznych, o których mowa wyżej, rozważane będą różne opcje w zakresie operowania powstałymi sieciami – stwierdził Karol Manys. Widać, że projekt – choć ciekawy i rozwojowy – zawiera jeszcze bardzo wiele niejasności. Trudno zatem jeszcze ocenić szansę jego realizacji.