Azja Południowo-Wschodnia jest przysłowiowym polem bitwy między dwoma mocarstwami - Stanami Zjednoczonymi oraz Chinami, której stawką jest zdominowanie świadczenia usług telekomunikacyjnych z wykorzystaniem technologii 5G.
Cały region to ponad 700 milionów konsumentów, z czego ponad połowę stanowią aktywni użytkownicy internetu. Oznacza to, że Azja Południowo-Wschodnia jest trzecim co do wielkości rynkiem usług internetowych na świecie. Do 2020 r., zgodnie z przewidywaniami TechCrunch, region będzie liczyć 480 milionów użytkowników internetu.
Obecnie w większości krajów regionu zapadają decyzje co do wdrożenia technologii 5G. Zwycięzcą w dotychczasowych kontraktach, wbrew ostrzeżeniom Stanów Zjednoczonych, jest chiński koncern Huawei, oferujący technologię 5G średnio 20-30 proc. taniej od konkurencji.
Narracja promowana przez Stany Zjednoczone oraz ich sojuszników nie trafia na podatny grunt w Azji Południowo-Wschodniej. Głównym atutem Huawei jest atrakcyjna cena oferowanego dostępu do technologii 5G, która warunkuje decyzje państw regionu o współpracy z chińskim koncernem. Prócz tego należy wspomnieć o szybkości wykonania infrastruktury, przez co użytkownicy będą mogli szybciej cieszyć się z użytkowania nowego standardu. Oba wskazane czynniki wyraźnie sugerują, że to właśnie ekonomia odgrywa wiodącą rolę w podejmowanych decyzjach, nie geopolityka.
Wybór między rekomendacjami Stanów Zjednoczonych, a technologią Huawei jawi się jak wybór, w którym decyduje się, do kogo potencjalne dane mogą trafić - do Chin czy też Stanów Zjednoczonych.
Państwa Azji Południowo-Wschodniej w większości dokonały wyboru, który budzi zrozumiałe niezadowolenie Amerykanów, tracących nie tylko potencjalny rynek zbytu dla oferowanych przez siebie technologii, ale również wizerunek. Wizerunek mocarstwa, którego ostrzeżenia nie budzą wrażenia pośród państw znacznie słabszych na arenie międzynarodowej.
Więcej w: 5G tylko od Huawei. Dlaczego Azja Południowo-Wschodnia nie boi się Wuja Sama?