Alternatywny dostawca usług pocztowych poinformował, że kończy współpracę z szeregiem partnerów, dla których obsługiwał przesyłki listowe. Sam InPost zerwał umowę z Cyfrowym Polsatem i Polkomtelem, a jego spółka zależna – Polska Grupa Pocztowa – zerwała umowę z P4.
Po latach walki z Pocztą Polską w segmencie listowym InPost ogłosił kapitulację. Gwoździem do trumny był przegrany przetarg na obsługę korespondencji sądowej. W 1. kwartale br. grupa InPostu obsłużyła 41 mln listów zwykłych i poleconych – o 30 proc. mniej, niż przed rokiem.
Niedawno zatem zapowiedział głębokie zmiany działalności w tym segmencie. Plan zakładał m.in. wypowiedzenie nierentownych umów, a – co ważniejsze dla operatorów – rezygnację z działalności na rynkach mniejszych miejscowości. Przesyłki listowe będzie tam obsługiwała sieć kurierska, co będzie się wiązało ze znacznie wyższymi kosztami. Klasyczna sieć doręczeniowa grupy InPost została zredukowana o 45 proc. placówek i 40 proc. pracowników.
Ponieważ InPost raportuje stopniowe przesuwanie obsługi przesyłek listowych do Poczty Polskiej przez komercyjnych partnerów, znaczy to że operatorzy byli uprzedzeni o ograniczaniu działalności przez grupę InPost i mieli czas, by się na to przygotować. Niemniej ich wybór usługodawców jest ograniczony. Grupa Cyfrowego Polsatu zapewnia, że nie ma problemu z wysyłką korespondencji, ale nie informuje, kto ją dziś obsługuje. Jeżeli chodzi o P4, to wedle naszych informacji cała obsługa faktur przeszła do Poczty Polskiej.
Od wielu lat operatorzy promują elektroniczne obrazy faktur pośród swoich klientów. Orange podawał, iż na koniec ubiegłego roku korzystało z nich ok. 5 mln klientów. Operator podaje, że to ok. 80 proc. wszystkich odbiorców faktur. Reszta nadal wysyłana jest listownie.