Czy jednak takie inicjatywy mogą przekonać do hurtowej współpracy, np. T-Mobile, który wyraźnie stawia na skalę i dziś ma podpisane hurtowe umowy tylko z Orange Polska, Światłowód Inwestycje, Fiberhostem i Nexerą?
– Naszą zasadą jest rozwój biznesu w oparciu o współpracę z wieloma partnerami – dotyczy to także rozwoju usług FTTH – odpowiada oficjalnie, ale niejednoznacznie operator.
Duży wpływ na szersze otwarcie małych i średnich operatorów na hurt miały regulacje. Wymogiem uzyskania dotacji w pierwszym konkursie POPC (a potem i w następnych) były udostępnienie nowej infrastruktury w hurcie innym operatorom korzystającym. Po zrobieniu pierwszego kroku wielu operatorów coraz szerzej zaczęło otwierać drzwi. Łukasz Hetman z zarządu Asta-Net przyznaje, że taka była właśnie droga jego firmy.
– Dziś udostępniamy hurtowo nie tylko naszą sieć powstałą ze wsparciem funduszy unijnych w ramach projektów POPC, ale też wybudowaną komercyjne całkowicie z własnych środków. Można powiedzieć, że jesteśmy operatorem otwartym. Sami też korzystamy w hurcie z infrastruktury dwóch innych telekomów, by docierać do klientów końcowych. Mamy już z tego segmentu pewien wolumen sprzedaży, bo na około 10 tys. liniach nasi hurtowi partnerzy świadczą usługi. Dzięki temu zwiększyliśmy saturację sieci, np. tej wybudowanej w ramach 1. konkursu 1.1 POPC, gdzie wydawało nam się, że zbyt wielu klientów już nie znajdziemy. Jednak dzięki hurtowi poprawiliśmy ich wypełnienie – mówi Łukasz Hetman.
Karol Skupień, prezes Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej, podczas debaty o hurcie na konferencji Technowaves przyznał, że w gronie członków izby są także operatorzy, którzy zaczęli udostępniać w hurcie sieci, bo "musieli, ale potem im się to spodobało". Dość mało jest jednak takich, którzy zrobili to z własnej woli.
– Problem jednak w tym, że w dyskusjach na tego typu forach hurtownicy mówią tylko o zaletach modelu. A na kwestę tę warto spojrzeć realnie. Oczywiście, gdyby hurt miał tylko same wady, to by go nie było. Na pewno zajmie on część rynku, ale nie 100 proc. Rzeczywiście, może stwarzać konkurencję w sferze usług, ale nie w sferze infrastruktury i w konsekwencji prowadzić do oligopolu lub monopolu. A to nie będzie dobre dla nikogo – przestrzega Karol Skupień.
Łukasz Hetman przyznaje, że jedną z obaw Asta-Net wobec wpuszczenia innych operatorów na swą sieć (szczególnie tych dużych) było to, że po zdobyciu odpowiednio dużej liczby użytkowników końcowych mogą się zdecydować na budową własnej sieci nakładkowej i będą „przepinać" na nią pozyskanych wcześniej klientów. Na razie to się nie dzieje. Jednak czy można być pewnym w perspektywie 3-5 lat?
– Doświadczenie pokazuje, że w naszej branży bardzo trudno przewidzieć, co będzie za 3-5 lat. Ostatecznie przeważyły argumenty, że więcej korzyści przyniesie wypuszczenie na naszą sieć innych operatorów niż narażenie się na możliwość nadbudowy. Można więc powiedzieć, że nasza strategia w hurcie ma charakter ofensywno-defensywny – mówi Łukasz Hetman.
Marek Zieliński, prezes Zicom Next, nie widzi nic dziwnego w fakcie, że spojrzenia na hurt w środowisku ISP są różne, bo często zależy to do od konkurencyjności na lokalnym rynku.
– Jeżeli ISP nie ma konkurencji, to kształtuje cenę detaliczną wysoko i w tym przypadku rynek hurtowy nie jest mu potrzebny (choć cierpią na tym konsumenci). Jeżeli jest jakakolwiek konkurencja, to otwarcie sieci powoduje wyższą saturacje i generuje dodatkowe przychody, które można przeznaczyć na modernizację i nowe inwestycje – uważa Marek Zieliński.
I choć w przypadku Zicomu wejście w hurt także częściowo wymusiły regulacje (operator realizował projekt 1.1 POPC w obszarze tarnowskim), to dziś ma podpisane umowy z 11 operatorami i hurt zapewnia mu dodatkowe wpływy, które w ramach grupy obecnie stanowią ok. 10 proc. przychodów telekomunikacyjnych.
– Kolejne lata utrwalą kierunek otwarcia sieci dla usługi hurtowej. Hamulcem może być jednak zbyt duża regulacja – ocenia Marek Zieliński.