O poważnych mankamentach polskiego systemu prawa gospodarczego było sporo w ostatnich dwóch komentarzach TELKO.in. Konkluzja jest jedna, że raczej przeszkadza ono, niż sprzyja prowadzeniu działalności gospodarczej, czy budowaniu kapitału społecznego.
Są jednak podmioty, które potrafią do cna wykorzystać wszystkie słabości polskiego systemu: przewlekłość postępowań sądowych i niedoskonałość procedur. Z pewnością do tego grona można zaliczyć Hawe. Spółka od dawna jest na krawędzi bankructwa, nie jest w stanie spłacić swych olbrzymich długów. Teraz okazało się, że nie ma nawet pieniędzy na to, aby upaść.
Sytuacja jednak wygląda kuriozalnie, bo jej spółka zależna Hawe Telekom osiąga ciągle spore przychody i – jak przekonuje zarząd Hawe – ma się całkiem nieźle. Sąd, ogłaszając upadłość Hawe, zarządził, że Hawe Telekom obok Agencji Rozwoju Przemysłu i Pierwszego Mazowieckiego Urząd Skarbowy w Warszawie powinno pokryć koszty postępowania. Oczywiście Hawe Telekom nie jest tym zainteresowane, a zmusić go nie można, choć to firma z grupy Hawe.
Z góry można było przewidzieć, że na procedurę upadłościową ani grosza nie wyłoży również Urząd Skarbowy, bo nie będzie ryzykował pieniędzy podatników. Tak samo swą decyzję o odmowie „zrzutki” tłumaczy ARP, która początkowo deklarowało, że wpłaci zaliczkę na postępowanie upadłościowe. Jak mówią nieoficjalnie w ARP, nie mieli gwarancji, że „postępowanie będzie efektywne i pieniądze nie przepadną”. A więc znów się kłania brak zaufania do polskiego systemu sądownictwa gospodarczego. W ARP zresztą trochę się dziwili, że do zapłacenia zaliczki na postępowanie upadłościowa zostały wezwane obok niech akurat Hawe Telkom i Urząd Skarbowy. Ponoć byli inni wierzycieli, gotowi te koszty pokryć. No ale sąd kieruje się swoją logiką i zawsze może się zasłonić zasadą niezawisłości. Co w tym przypadku musi cieszyć prawników Hawe.
Dziś trudno wyrokować co dalej z tą spółką. Na pewno jednak obecnie osiąga zdecydowanie większe sukcesy w sądach, niż w działalności biznesowej. Trudno zliczyć, ile postępowań sadowych prowadzi ona sama i jej spółki zależne, do których należą nie tylko Hawe Telekom, ale też ORSS i Hawe Budownictwo.
Jeden z czytelników TELKO.in przypomniał, że w województwie warmińsko-mazurskim trwa spór pomiędzy ORSS oraz Urzędem Marszałkowskim odnośnie zwrotu sieci do właściciela (województwa, a ORSS jest operatorem RSS). Według czytelnika, to zamieszanie może przysporzyć w województwie kłopotów z projektami 1.1 POPC grupie Nokia/Infracapital. Ponoć nie jest w stanie uzyskać informacji na temat węzłów RSS, a tym samym wykonawcy nie mogą rozpocząć projektowania sieci, które mają budować. W tej sytuacji Nokia/Infracapital być może będzie musiała skorzystać z infrastruktury Orange, a warmińsko-mazurska RSS pozostanie bez klientów, bez pieniędzy i perspektyw na przyszłość.
Oczywiście, gdyby miał się zrealizować taki scenariusz Hawe i ORSS niewiele stracą, bo nie będą miały pieniędzy na upadłość i spłatę długów na Warmii i Mazurach. Wiele kłopotów będzie miał natomiast Urząd Marszałkowski. Wszystko w świetle prawa.