Waldemar Falenta zrezygnował z zasiadania w radzie nadzorczej, a Krzysztof Rybka w zarządzie - podało Hawe. Waldemar Falenta reprezentował w radzie nadzorczej, swojego syna Marka - głównego akcjonariusza Hawe, podejrzanego o udział w w tzw. aferze podsłuchowej. Służby prowadzą także czynności w związku z tą samą sprawą wobec Krzysztofa Rybki, również zresztą powiązane go więzami rodzinnymi z Markiem Falentą.
- Jak zgodnie zadeklarowali [byli członkowie władz spółki - red.], rezygnacje były podyktowane chęcią ochrony interesów spółki i jej wszystkich akcjonariuszy - podało Hawe w oficjalnym komunikacie. Prezes Krzysztof Witoń przyznał, że powiązania obu członków władz spółki z aferą podsłuchową spowodowało złą atmosferę wokół Hawe. Mimo ustąpienia Waldemara Falenty z rady nadzorczej, jego syn Marek nadal pozostaje głównym udziałowcem Hawe.
Wczoraj walne zgromadzenie akcjonariuszy spółki przyjęło sprawozdanie zarządu z działalności w 2013 r. i udzieliło absolutorium członkom władz. Obrady zostały prolongowane do 4 lipca, czyli do najbliższego piątku, w którym to czasie mogą nastąpić dalsze zmiany w składzie rady nadzorczej.
W związku z afera podsłuchową padło także nazwisko Grażyny Piotrowskiej-Oliwy, dawniej szefowej PTK Centertel oraz Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, a obecnie wiceprzewodniczącej rady nadzorczej Hawe. Premier Donald Tusk insynuował w Sejmie związek z afera podsłuchową osób zaangażowanych w negocjacje nowych połączeń gazowych z Rosją za czasów prezesury Grażyny Piotrowskiej-Oliwy w PGNiG.