Vantage Towers, jeden z najważniejszych operatorów infrastruktury mobilnej w Europie traci szefa. Spółka zależna brytyjskiej grupy telekomunikacyjnej Vodafone poinformowała, że jej prezes Vivek Badrinath nie będzie ubiegał się o kolejną kadencję „z powodów osobistych" – informuje niemiecki dziennik „Handelsblatt”.
Gazeta informuje, że Vivek Badrinath, którego kontrakt wygasa z końcem 2023 r., jest gotów odejść wcześniej jeśli rada nadzorcza Vantage uzna to za stosowne ze względu na plan sukcesji.
– Najwyraźniej widać presję na jak najszybsze przedstawienie następcy i spójnej strategii – komentuje gazeta i przypomina, że Badrinath jest pierwszym prezesem firmy, która powstała w 2020 r. i ma siedzibę w Düsseldorfie.
Vantage jest właścicielem – bezpośrednio lub pośrednio – ponad 83 tys. masztów radiowych w Europie, które są wykorzystywane głównie przez Vodafone. Ma też klientów zewnętrznych, takich jak niemiecki 1&1. Celem spółki jest zwiększenie średniej liczby najemców na maszt do 1,5. Aktualny poziom tego wskaźnika to 1,45.
„Handelsblatt” zauważa, że w zeszłym roku Vantage „najwyraźniej był przytłoczony jednoczesnym spełnianiem żądań ekspansji od Vodafone i klientów zewnętrznych”. Przykładem podawanym przez gazetę jest współpraca z 1&1, które swą sieć buduje w oparciu o maszty Vantage. W ub.r. zamiast uzgodnionych 600 lokalizacji uruchomiono jedynie kilka.
„Handelsblatt” przypomina, że Vodafone, aby złagodzić chroniczny brak gotówki, zdecydowało się jesienią ub.r. na wniesienie akcji Vantage do spółki joint venture Oak Holdings, której współwłaścicielami są inwestorzy finansowi KKR, GIP i saudyjski państwowy fundusz majątkowy PIF.
Struktura transakcji przewidywała, że notowane od 2021 r. na niemieckiej giełdzie akcje Vantage niebędące pod kontrolą Vodafone i jego partnerów zostaną odkupione w wezwaniu. Według „Handelsblatt”, na ofertę, w której akcje skupowano po 32 euro odpowiedziało niewielu akcjonariuszy.
Większy sukces w pozyskiwaniu akcji wieżowej spółki odniósł aktywistyczny amerykański inwestor Paul Singer i jego fundusz hedgingowy Elliott, który poinformował ostatnio, że dysponuje pakietem 5,6 proc. akcji Vantage. Gazeta ocenia, że „prawdopodobnie liczy on na wyższą ofertę dla mniejszościowych akcjonariuszy”.