Ministerstwo Spraw Zagranicznych Niemiec posiada „informacje wywiadowcze", że Huawei współpracuje z chińskimi agencjami bezpieczeństwa. Chińska firma zaprzecza temu raportowi - informuje dziennik „Handelsblatt”w środowym wydaniu.
- Gdzie są dowody? Raz po raz debata w sprawie Huawei wraca do tego pytania. Podejrzenie, że chiński dostawca sprzętu telekomunikacyjnego może współpracować z aparatem bezpieczeństwa Chińskiej Republiki Ludowej nie wystarczają wielu berlińskim politykom. Aby przyłączyć się do apeli o wprowadzenie zakazu stosowania rozwiązań i sprzętu Huawei w sieciach 5G, żądają oni dowodu – pisze dziennik.
I dodaje, że „rząd niemiecki najwyraźniej wie znacznie więcej o kontaktach tajnych służb z Huawei, niż publicznie informuje”. Dziennik powołuje się na wewnętrzną notatkę Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w której ma padać stwierdzenie: „ pod koniec 2019 r. otrzymaliśmy informacje wywiadowcze ze strony USA, które dostarczyły nam dowodów na to, że Huawei współpracuje z chińskimi agencjami bezpieczeństwa”.
Dziennik przypomina, że kierowany przez Heiko Maasa (SPD) MSZ od miesięcy ostrzega, że chińska technologia może być wykorzystana jako brama dla chińskich szpiegów i cyberataków. W związku z tym lobbuje, aby wiarygodność polityczna producentów stała się głównym kryterium zatwierdzania dostawców 5G.
Według dziennika, Amerykanie w połowie grudnia ub.r. przedstawili rządowi Niemiec dokumenty zawierające dowody przeciwko Huawei zebrane przez agencje wywiadowcze i organy sądowe. W tym celu delegacja wysokiego szczebla udała się do Berlina. Kierował nią Matthew Pottinger, zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa prezydenta USA, Donalda Trumpa.
„Handelsblatt” informuje, że w środę Huawei odrzucił doniesienia dziennika o współpracy z firmy chińskimi agencjami bezpieczeństwa. - Huawei Technologies nigdy nie zrobił i nigdy nie zrobi nic, aby zagrozić bezpieczeństwu sieci i danych swoich klientów – stwierdzono w oświadczeniu chińskiego producenta i dodano, że „artykuł w »Handelsblatt« powtarza stare, nieuzasadnione zarzuty, nie podając żadnych konkretnych dowodów”.