GW: ZAiKS kontratakuje w sprawie opłaty reprograficznej od smartfonów

Ceny smartfonów i tabletów w Polsce są zawyżone. Zdaniem ZAiKS-u producentów sprzętu stać na tzw. opłatę reprograficzną na rzecz twórców kultury. Gadżety nie muszą zdrożeć - pisze Gazeta Wyborcza.

Dziennik przypomina, że już od kilku miesięcy trwa debata na temat wprowadzenia w Polsce tzw. opłaty reprograficznej od tabletów i smartfonów. Producenci tych urządzeń mieliby odprowadzać do kasy organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi (OZZ) od 1,5 do 2 proc. od wartości każdego sprzedanego gadżetu.

Najgłośniej przeciw opłatom protestują producenci i importerzy sprzętu elektronicznego. Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego zauważa, że marża producencka sięga zaledwie 0,5 do 1 proc. i nie da się tam ukryć żadnej opłaty bez przerzucania jej na konsumenta. ZIPSEE zarzuca ZAiKS-owi chęć bogacenia się kosztem użytkowników elektroniki. Do głosów sprzeciwu wobec nowej opłaty dołączyły Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji oraz resort gospodarki. Nawet przedstawiciel twórców Kazik Staszewski zabrał głos w tej sprawie, pisząc na Facebooku, że nie chce opłaty za smartfony i tablety, bo artysta będzie miał z niej tylko „jałmużnę”, resztę zabiorą urzędnicy.

Ale i ZAiKS zmobilizował z kilkuset ludzi kultury, by promować swoje racje. Apel skierowany do ministra kultury i dziedzictwa narodowego w poniedziałek został opublikowany w prasie i na stronie www.apeltworcow.pl

Wedłgu ZAiKS-u dziwne jest, że w krajach, gdzie pobierana jest wysoka opłata reprograficzna, ceny smartfonów i tabletów są i tak niższe niż w Polsce albo porównywalne. Za iPhone’a 5s w polskim Saturnie trzeba zapłacić 2 399 zł, w niemieckim – w przeliczeniu 2 331 zł. Za Samsunga Galaxy S5 w Polsce i w Niemczech zapłacimy mniej więcej tyle samo, ok. 2 tys. zł, ale już HTC One M8 w Polsce kosztuje 2 379 zł, podczas gdy w Niemczech – 2 105 zł. Nokia Lumia 930 kupiona u nas to koszt 1 999 zł, w Niemczech – 1 852 zł.

Gazeta zwraca jednak uwagę, że najniższe ceny urządzeń elektronicznych w Europie znaleźć można w Wielkiej Brytanii, kraju, który opłaty reprograficznej nie ma.

Ostateczna decyzja co do wysokości opłaty i terminu jej wprowadzenia zgodnie z art. 20 Prawa autorskiego należy do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Więcej: Artyści zbulwersowani działaniami producentów elektroniki