– Likwidator kompleksu Wytwórni Filmów Fabularnych zorganizował przed laty przetarg na filmowe studio dźwięku. Wszystkim nam zależało, żeby to studio istniało nadal, a była obawa jego zniknięcia, bo jeden z uczestników przetargu planował zrobić tam magazyn chińskich zupek! Wygraliśmy przetarg i podjęliśmy się nowego wyzwania: zachować, co tylko możliwe z najlepszych tradycji tego obiektu i przeprowadzić modernizację nadając mu nowoczesną jakość – tak Jacek Kobierzycki, dyrektor generalny Toya wspomina w rozmowie z łódzką Gazetą Wyborczą okoliczności, w jakich operator telekomunikacyjny zajął się studiem dźwięku.
Dziś w Łodzi przy Łąkowej 29 udźwiękawia się produkcje filmowe, opracowuje polskie wersje językowe do programów telewizyjnych nadawców z całego świata np. Discovery, CBS, czy Bollywood.
Toya Studios posiada jedyne w Europie studio do zgrań filmowych, które ma równocześnie dwa certyfikaty: Dolby Premier i THX. Same pomiary konieczne do uzyskania takiej aprobaty trwały prawie dwa lata.
– W naszych studiach udźwiękawiana jest połowa polskiej produkcji kinematograficznej, co widać w tyłówkach setek filmów. Nasi realizatorzy pracowali z wieloma wybitnymi twórcami filmowymi jak: Jerzy Hoffman, Juliusz Machulski, Krzysztof Zanussi – podkreśla Jacek Kobierzycki.
Więcej w: TOYA Studios. Tu powstaje dźwięk do połowy polskich filmów (dostęp ograniczony)