Kilka procent klientów nie zdecydowało się na zmianę taryf, jaką w połowie roku zaproponowało im T-Mobile Polska, wynika ze słów szefa sprzedaży i marketingu tej firmy Grzegorza Borsa. Podkreśla on sukcesy sprzedaży bieżącej oferty JUMP oraz jej pozytywny wpływ na CHURN oraz migrację klientów między sieciami. Na korzyść T-Mobile.
(źr.T-Mobile)
Byliście ostatnim operatorem, który wprowadził LTE na rynek.
Chcieliśmy się dobrze do tego przygotować. Przeanalizowaliśmy, jak LTE wprowadzano na dwudziestu rynkach na całym świecie. Uruchomiliśmy usługę, gdy w jej zasięgu znalazło się ponad 50 proc. Polaków. Ponadto w chwili rozpoczęcia sprzedaży 50 proc. proponowanych przez nas smartfonów obsługiwało technologię LTE. Dziś jest to już 70 proc.
Jesteście jedynym telekomem, który uwarunkował dostęp do LTE od wykupienia nowej taryfy. Jak się sprawdziła ta strategia?
Bardzo dobrze. Od początku zakładaliśmy, że klienci mają odczuć różnicę korzystania z nowej technologii LTE. Miały w tym pomóc specjalnie przygotowane taryfy oraz możliwość migracji dla wszystkich klientów korzystających ze starych ofert. Każdy klient T-Mobile może przejść na taryfę JUMP w dowolnym momencie swojego kontraktu. Może go wybrać niezależnie od tego, kiedy podpisał poprzednią umowę. Tego do tej pory nie było.
Wydaje mi się, że każdy operator oferuje taką możliwość, jeśli klient wybierze droższy abonament.
To zawsze było możliwe, ale my zdecydowaliśmy się zaoferować klientom coś nowego - prawdziwie nielimitowane oferty LTE. Porównajmy abonament z 200 minutami rozmów za 39 zł oraz taryfę z nielimitowanymi rozmowami do sieci stacjonarnych i komórkowych, SMS-ami i internetem za 49,90 zł. Myślę, że korzyści są bezsprzeczne. Dlatego od czerwca, gdy wprowadziliśmy nowe taryfy JUMP, na zmianę zdecydowało się już ponad 100 tys. osób.
Ilu nowych klientów wybrało JUMP?
Wciąż mamy w ofercie inne taryfy, ale 99 proc. naszych nowych klientów wybiera JUMP-a. Na koniec września 15 proc. wszystkich naszych klientów korzystało już z LTE. Jedna czwarta tych, którzy przyszli z innych sieci komórkowych, to osoby poniżej 26 roku życia. To nowa grupa, do której dotarliśmy dzięki tym taryfom i kampanii. Zwiększyliśmy też pozyskanie klientów od konkurencji. Od chwili wprowadzenia JUMP od innych operatorów przychodzi do nas miesięcznie o 130 proc. więcej osób niż przed startem nowych taryf. Cieszę się też, że ponad 35 proc. z nich, to byli użytkownicy sieci Play. Sukces taryf JUMP najlepiej widać, zestawiając wyniki sprzedaży przed i po ich wprowadzeniu. Porównując dwa miesiące przed wprowadzeniem nowych taryf i dwa miesiące po, sprzedaż wzrosła aż o 70 proc.
Latem T-Mobile rozpoczął likwidację najtańszych taryf związaną z możliwością rezygnacji z kontraktu. Decyzję trzeba było podjąć do końca września. Czy wśród 100 tys. płacących za taryfy z LTE są też osoby, które objęła taka alternatywa?
Tak, oni są wśród tych ponad 100 tys. klientów, ale stanowią stosunkowo niewielką grupę. Jeśli pan spojrzy na liczbę przeniesionych numerów we wszystkich sieciach komórkowych we wrześniu, to widać, że bardzo niewiele osób zrezygnowało z naszych usług.
Ile zatem osób zrezygnowało?
Odeszło mniej niż 10 proc. tych, których to dotyczyło. Nie mogę ujawnić, ilu to było klientów.
Ilu abonentów łącznie korzysta teraz z taryf JUMP LTE?
Takie taryfy ma już około 500 tys. osób. Przypominam, że są one w sprzedaży od zaledwie pięciu miesięcy.
Jak korzystanie z LTE przełożyło się na zużycie pakietów danych?
W przypadku klientów posiadających taryfy LTE i znajdujących się w zasięgu LTE, zanotowaliśmy czterokrotny wzrost transferu danych. Ale nawet ci, którzy korzystają z sieci 3G zużywają w tej chwili dwa razy więcej internetu niż do tej pory. Przypominam, że tylko w sieci T-Mobile można było bezpłatnie oglądać mecze mundialu w Brazylii. Z tej możliwości skorzystało 225 tys. osób. Przygotowujemy kolejne niespodzianki, jeśli chodzi o udostępnianie treści wideo.
Dziękujemy za rozmowę.
rozmawiał Piotr Dziubak, dziennikarz Dziennika Gazety Prawnej