Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ) opublikował pod koniec ubiegłego roku raport oceniający poziom pól elektromagnetycznych (PEM) Polsce w oparciu o pomiary monitoringowe wojewódzkich inspektoratów ochrony dokonane w 2015 r. Wynika z niego, że średnia arytmetyczna poziomu PEM w Polsce w 2015 r. wynosiła 0,34 V/m co stanowi 4,85 proc. wartości dopuszczalnego poziomu (7 V/m) określonego przez ministra środowiska. Pomiary wykonano w 719 punktach i w żadnym z nich poziom PEM nie przekraczał dopuszczalnej normy.
Według GIOŚ, wartość uzyskana w 2015 r. jest bardzo niska i nie odbiega znacząco o wyników lat poprzednich, które mieściły się w przedziale 0,28 V/m – 0.41 V/m.
Najwyższą wartość – 2,48 V/m uzyskano w jednym z punktów pomiarowych w woj. lubuskim, w centrum jednego z miast z liczbą mieszkańców powyżej 50 tys. Generalnie w Lubuskiem średni wskaźnik poziomu pól elektromagnetycznych dla województwa jest najwyższy i wynosi 0,57 V/m. Najniższy jest w Lubelskiem i Podlaskiem – 0,18 V/m. Co ciekawe, poniżej średniej krajowej plasuje się Małopolska (0,28 V/m), gdzie jest najwięcej protestów przeciwko budowie masztów telekomunikacyjnych.
Generalnie poziom pól elektromagnetycznych jest większy w dużych miastach (powyżej 50 tys.), gdzie wynosi średnio 0,49 V/m, podczas gdy na terenach wiejskich – 0,21 V/m.
W końcowej części raportu GIOŚ zauważa jednak że zwiększenie liczby pozwoleń na budowę stacji LTE oraz inwestycje operatorów w tę technologię mogą mieć wpływ na poziom PEM.
Przypomnijmy, że w Ministerstwie Cyfryzacji trwają obecnie prace nad projektem ustawy regulującej zasady kontroli emisji elektromagnetycznych z urządzeń telekomunikacyjnych.