Jednym z efektów zwycięstwa zwolenników opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię była gwałtowana przecena akcji na giełdach europejskich. Nie ominęło to również większości spółek na giełdzie warszawskiej, ale sektor telekomunikacyjny okazał się relatywnie odporny na te zawirowania.
Podczas gdy główne indeksy giełdowe WIG i WIG20 spadły odpowiednio o 4,38 proc. i 4,53 proc., to indeks WIG-TELEKOM spadł o 3,19 proc. Okazał się jednym z najodporniejszych obok indeksu spółek branży deweloperskiej (-3,13 proc.) i spożywczej (-3,18 proc.). Dla porównania, najbardziej poszkodowane podczas dzisiejszych notowań indeksy branży bankowej i budowlanej spadły odpowiednio o 7,53 proc. i 7,26 proc.
Na giełdzie tanieją przede wszystkim spółki tych branży, które są wrażliwe na wahania kursów walutowych, jakie są (i będą w najbliższych tygodniach) efektem BREXITU.
Telekomów to nie dotyczy, więc Orange potaniał tylko 1,71 proc., choć Netia już o 3,93 proc. Polish Services Group potaniało ponad 5 proc. Może to być wynikiem ekspozycji na wahania walutowe tego hurtowego operatora, który realizuje wiele interkonektowych kontraktów zagranicznych, albo przypadkowym efektem wyprzedaż akcji tej spółki o niewielkich przecież obrotach. Co dotyczy zresztą również pozostałych giełdowych telekomów.
Warto jeszcze wspomnieć, że Cyfrowy Polsat – nie zaliczany do segmentu telekomunikacyjnego na giełdzie – aczkolwiek w nim działający, potaniał tylko o 1,39 proc.
Telekom mają na giełdzie charakter tzw. spółek defensywnych – nie obiecujących dużych wzrostów kursów, ale redukują ryzyko gwałtowanych spadków.