Maszt Emitela, który ma stanąć przy Szkole Podstawowej w Obrazowie w woj. świętokrzyskim budzi kontrowersje. Jak donosi Echo Dnia, przedstawiciel Emitela pojawił się na sesji rady gminy, by wyjaśnić sytuację i odpowiadał na liczne pytania mieszkańców, jednak nie dał ostatecznej odpowiedzi, czy wobec sprzeciwu lokalnej społeczności maszt stanie.
Temat instalacji wysokiego na 42 metry masztu po kilku miesiącach wrócił na forum Rady Gminy Obrazów, gdyż inwestor posiada już prawomocny wyrok sądu na montaż nadajnika na działce oddalonej o 150 metrów od Szkoły Podstawowej w Obrazowie. Jak się jednak okazuje działania Emitela idą dwufalowo. Na działce przy szkole firma ma już decyzję, ale tam jest problem z doprowadzeniem zasilania. Dlatego pod uwagę brana jest druga działka, gdzie stoi stara piekarnia, oddalona od szkoły o 800 metrów, od budynków mieszkalnych o 50 metrów. W przypadku tej działki inwestor wystąpi w najbliższym czasie do starostwa o pozwolenie na budowę.
Przedstawiciel Emitela przekonywał, że inwestor nie chce zwarcia z lokalną społecznością. Dlatego zaproponował alternatywną lokalizację, nie zważając na koszty. Podkreślał, ze nie jego rolą jest przekonywanie mieszkańców, czy to jest szkodliwe, czy nie. Od tego są naukowcy, którzy przeprowadzają badania. Wybór miejsca nie do końca zależy od firmy. Jest to uwarunkowane względami radiowymi, niektóre stacje nie mogą być za blisko siebie. Tłumaczył, że wskazanie pierwszej lokalizacji wymagało wiele uzgodnień i negocjacji. Dodał, że na obecną chwilę nic nie jest przesądzone. Firma ma pozwolenie ostateczne, ale planuje złożyć alternatywny wniosek.
W najbliższym czasie Emitel wystąpi do Starostwa Powiatowego w Sandomierzu o pozwolenie na budowę dla drugiego masztu – alternatywnego.