Premier Mateusz Morawiecki głośno postuluje, by eliminować chińskie firmy z budowy sieci 5G w Polsce i Europie. W jego rządzie tymczasem jest skrywany rozdźwięk, bo zwłaszcza ministrowie rolnictwa i spraw zagranicznych obawiają się otwartego sporu z Chinami, jeśli rząd podpisze z USA jakąś deklarację o eliminowaniu chińskiej technologii przy budowie tej sieci – relacjonuje gazeta.pl.
Wedle informacji serwisu, minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski (PiS) obawia się o to, że strona chińska ograniczy możliwości eksportowania polskiej żywności do Państwa Środka, a to rynek z ogromnym potencjałem. W 2019 r. eksport produktów rolno-spożywczych sięgnął 207 milionów euro. Wartość polskiego eksportu do Chin ogółem nie jest wielka (11,3 mld zł), ale rośnie.
Z kolei szef MSZ prof. Jacek Czaputowicz obawia się dyplomatycznego kryzysu z Pekinem, jeśli Polska będzie w europejskiej awangardzie wypychania Chińczyków z rynku technologii 5G.
Dodatkowo w MSZ trwają przygotowania do wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Chinach, która mogłaby się odbyć jesienią, ale jeśli ochłodzenie na linii Pekin-Warszawa stałoby się faktem, to wizyta ta może nie dojść do skutku. Spór wokół 5G jest, obok ryzyka nawrotu epidemii koronawirusa, bardzo istotnym czynnikiem rzutującym na możliwość odbycia tej wizyty.
Z drugiej strony dla polskiego rządu najbardziej nośną kwestią jest przejęcie części wojsk USA (około tysiąca żołnierzy) wycofywanych z Niemiec – to priorytet Polski.
Członek rządu, określa dziennikarzom serwisu sytuację jako godzenie wody z ogniem, dodając, że i stabilne kontakty z Chinami są dla rządu ważne.
W weekend sekretarz stanu USA Mike Pompeo ma rozmawiać o tej sprawie z polskim rządem.