Rosnący popyt na usługi outsourcingu IT (chmurę obliczeniową, kolokację, usługi doradcze) w dobie COVID-19 sprawił, że centra danych stanęły przed koniecznością wprowadzenia istotnych zmian organizacyjnych.
– Pandemia, z którą mamy do czynienia, to typowa sytuacja kryzysowa. Byliśmy na nią przygotowani, bo obok klęsk żywiołowych: pożaru, powodzi czy awarii zasilania jeden ze scenariuszy, które ćwiczyliśmy, przewidywał zagrożenie epidemiologiczne. Niemniej pandemia potrwa nie tygodnie czy miesiące, ale być może lata, co wprowadza więcej niewiadomych. Trzeba było wprowadzić szereg zmian organizacyjnych po to, aby zagwarantować bezpieczeństwo działania infrastruktury i tym samym należących do klientów danych przechowywanych w data center. W obiektach codziennie odbywają się wizyty klientów, ale prosimy, aby były to wyłącznie niezbędne wizyty, których nie można zastąpić usługą tzw. zdalnych rąk. Konieczne jest też zapewnienie opieki technicznej, co wprowadzenie lockdownu mocno przecież skomplikowało – mówi Adam Dzielnicki z Atmana.
W niektórych centrach danych – podobnie jak w zakładach produkcyjnych – wprowadzono kontrolę temperatury ciała pracowników, a także konieczność wypełniania ankiet o stanie zdrowia. Inne centra danych poszły dalej, uzupełniając zapasy paliwa, wody i jedzenia na wypadek dłuższego lockdownu, czy tworząc oddzielne pomieszczenia dla pracowników na wypadek ewentualnej kwarantanny. W obiektach wprowadzono także częstą dezynfekcję pomieszczeń. Niektórzy operatorzy zainwestowali w oświetlenie ultrafioletowe czy rozwiązania biometryczne, w tym skanery siatkówki oka, które wyeliminowały konieczność autoryzacji odciskiem palca.
Choć globalnego lockdownu raczej unikniemy, to centra danych muszą rozważać różne scenariusze, by zagwarantować ciągłość działania. Uptime Institute zaleca wręcz opracowanie trzy- do pięciopoziomowego planu awaryjnego, który obejmowałby różne warianty rozwoju wypadków, począwszy od podjęcia „rozsądnych” środków ostrożności, a skończywszy na najgorszych scenariuszach, takich jak konieczność wyłączenia oświetlenia lub nawet całkowitego wyłączenia obiektu.
W odniesieniu do dostępności pracowników Uptime Institute radzi, by przedsiębiorstwa opracowały matrycę zagrożeń kadrowych dla różnych poziomu absencji pracowników: poniżej 25 proc. lub w przedziale 25-50 proc. Każdy poziom powinien zawierać podsumowanie, w jaki sposób sytuacja wpłynie na działalność centrów danych i poziom usług. W Atmanie na przykład wprowadzono obowiązek pracy zdalnej dla wszystkich osób poza członkami zespołów utrzymaniowych.
Uptime Institute zwraca też uwagę na zakłócenia w łańcuchu dostaw i możliwe problemy związane z dostępem do okablowania czy szaf serwerowych wytwarzanych np. w Chinach, uzupełnianiem zbiorników paliwa i zaleca odkładanie mniej istotnych czynności konserwacyjnych, gdy jest to możliwe.
Mimo obostrzeń, jak wynika z analiz PMR Market Research, żadne z 40 największych komercyjnych centrów danych w kraju nie zostało zamknięte. W przypadku niektórych dostawców globalnych restrykcje zostały wprowadzone w niektórych krajach. Na przykład Equinix ograniczył wstęp klientów do obiektów we Francji, Hiszpanii, Niemczech, Włoszech i Wielkiej Brytanii.
Według danych CBRE, w drugim kwartale br. dostępna moc kolokacyjna neutralnych telekomunikacyjnie centrów danych na rynku FLAP wzrosła do 1,735 MW, co stanowi wzrost o 19 proc. w porównaniu do tego samego kwartału ubiegłego roku.
Również w Polsce operatorzy centrów danych zaczęli planować rozbudowę swoich ośrodków lub rozpoczęli inwestycje zgodnie z wcześniejszymi decyzjami. Atman w maju br. rozpoczął budowę nowego budynku kolokacyjnego o powierzchni 3027 mkw. brutto (1440 mkw. netto). Powstaje on na terenie kampusu neutralnego telekomunikacyjnie Centrum Danych Atman Warszawa-1 na warszawskiej Pradze. Swoje plany przedstawili także giganci, tacy jak Google czy Microsoft.
Z badań przeprowadzonych przez Atmana wynika, że negatywny wpływ pandemii na działanie polskich firm byłby większy, gdyby nie chmura obliczeniowa. Ponad 33 proc. ankietowanych przedsiębiorstw uważa, że cloud computing pomógł im szybko przystosować się do funkcjonowania w warunkach lockdownu.