Hiszpańska spółka wieżowa Cellnex twierdzi, że europejski rynek transakcji wieżowych jest teraz „całkiem zamknięty”, bo gwałtownie rosnąca inflacja sprawia, że coraz trudniej jest sfinansować nowe transakcje, a dostępność aktywów się kurczy – informuje dziennik „Financial Times”.
Dziennik cytuje słowa Tobíasa Martíneza Gimeno, prezesa Cellneksu, który twierdzi, że w najbliższych 24 miesiącach rynek wzrost przez M&A nie jest możliwy.
Cellnex zapowiada, że stara się poprawić ocenę kredytową do poziomu inwestycyjnego, co będzie oznaczało zmniejszenie dźwigni finansowej z ośmiokrotności EBITDA do poziomu poniżej siedmiu.
Gazeta przypomina, że w czasach, gdy stopy procentowe były niskie, a dług tani, to wieże komórkowe były jednymi z najbardziej atrakcyjnych aktywów w branży telekomunikacyjnej, bo oferowały lukratywne zyski. Sytuacja zmieniła się w tym roku. Od czerwca ceny akcji większości spółek wieżowych spadły, bo szybko rosnące stopy procentowe spowodowały wzrost kosztu kapitału tych mocno zadłużonych firm.
- Teraz musimy zmierzyć się z inflacją i ją pokonać – mówi szef Cellneksu. – Inflacja jest najgorszą rzeczą dla wszystkich - konsumentów, społeczeństw, firm. Szkodzi całej gospodarce i nikt przed nią nie ucieka – dodaje.
Zapowiada, że spółka w najbliższych dwóch latach chce skupić się na redukcji zadłużenia i ograniczeniu nakładów inwestycyjnych. Celem jest uzyskanie ratingu na poziomie inwestycyjnym, co pozwoli jej w przyszłości na obniżenie rentowności obligacji i tym samym zmniejszenie kosztów obsługi długu o 80-90 mln euro rocznie. Cellnex ma obecnie 17,1 mld euro długu netto.
Gimeno powiedział, że jest sceptyczny wobec modelu biznesowego przyjmowanego przez grupy private equity, które zaczęły nabywać wieże w poszukiwaniu stałych, niezawodnych zwrotów. W jego opinii, ich biznesplan nie zadziała. Menedżer zwraca uwagę, że firmy PE kupują aktywa wieżowe wyceniając je na poziomie 26-27 razy EBITDA i będą walczyć, aby te aktywa po pięciu, czy siedmiu lat sprzedać z premią.
Szef Cellneksu, zwraca uwagę, że to co dobrze wygląda w PowerPointcie, czy Excelu nie musi ziścić się w rzeczywistości. – Ta branża to CAPEX, to inwestowanie. To nie jest prowadzenie firmy i nic nie robienie – mówił Tobías Martínez Gimeno.