Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) zarzuca AT&T i trzem pracownikom działu relacji inwestorskich (IR) operatora, że ujawnili analitykom zajmującym się spółką poufne informacje, aby w ten sposób uspokoić rynek – informuje dziennik „Financial Times”.
Rzecz dotyczy początku 2016 r. AT&T zorientowało się wówczas, że sprzedaż smartfonów jest słabsza i może być o 1 mld dolarów niższa niż ta, którą uwzględniają w swych prognozach analitycy.
Jak informuje gazeta, według SEC dyrektor finansowy operatora polecił działowi IR by „popracowali z analitykami, którzy nadal (w swych prognozach – przyp. red.) mają zbyt wysokie przychody ze sprzedaży sprzętu”.
Zadanie to wykonało trzech pracowników IR dzwoniąc do ok. 20 analityków. W wyniku rozmów „jeden na jednego” – jak twierdzi SEC – analitycy ścięli prognozy, dzięki czemu średnia oczekiwanych przychodów była poniżej ogłoszonej przez AT&T w wynikach za I kwartał. Po opublikowaniu raportu kwartalnego kurs akcji AT&T poszedł w górę i zyskał 1,7 proc. w stosunku do poprzedniego zamknięcia.
Według gazety, AT&T odrzuca zarzuty SEC i twierdzi, że „służą one jedynie ochłodzeniu produktywnej komunikacji między firmami i analitykami”.
Zgodnie z obowiązującym od 2000 r. prawem – Regulation Fair Disclosure (Reg FD) – przedstawiciele spółek giełdowych nie mogą ujawnić istotnych informacji poprzez selektywne, skierowane do wybranych analityków lub inwestorów briefingi. SEC nalega, by istotne informacje były ujawniane wszystkim inwestorom publicznie i jednocześnie.
AT&T twierdzi też, że informacje o niższej sprzedaży smartfonów nie miały istotnego wpływu na przychody. Podkreśla, że średniego szczebla pracownicy IR rozmawiali z analitykami o tendencji, którą AT&T wcześniej wielokrotnie publicznie omawiało.