Samsung stara się wykorzystać sytuację, jaka na rynku sprzętu 5G powstała w związku z presją USA na sojusznicze rządy, by wykluczyły Huawei z grona dostawców - ocenia dziennik „Financial Times” i zwraca uwagę, że według analityków udział koreańskiego dostawcy w rynku sprzętu piątej generacji w I półroczu br. wyniósł od 10 proc. do 15 proc.
Dziennik w obszernym tekście zwraca uwagę, że Samsung, który przez lata był wyraźnie w tyle za światową czołówką dostawców sprzętu telekomunikacyjnego stara wykorzystać się naciski USA dotyczące Huawei do zajęcia znaczącej pozycji na rynku 5G. W ocenie cytowanych przez FT analityków, punktem zwrotnym może być wart 6,6 mld dolarów wrześniowy kontrakt z amerykańskim MNO Verizon.
Samsung nadal jest niewielkim graczem na rynku sprzętu telekomunikacyjnego (jego udział wzrósł w ostatnim czasie z 1,5 proc. do ok. 3 proc.), ale ma znaczącą pozycję na rynku sprzętu 5G. Jego udział jest porównywalny z chińskim ZTE. Trójka największych graczy - Huawei, Ericsson i Nokia - mają w sumie od. 70 proc. do 80 proc. tego rynku, z czego najwięcej - od 35 proc. do 40 proc. - ma Huawei.
Poza Koreą, gdzie jest największym graczem na rynku sprzętu 5G, zdobył kontrakty na dostawy dla amerykańskich sieci Sprint (operator połączył się z T-Mobile US), AT&T i US Cellular, japońskiego KDDI oraz kanadyjskich sieci Telus i Videotron, a także nowozelandzkiego Spark. W ocenie dziennika, koreański dostawca jest zainteresowany wejściem na rynek europejski, gdzie w niektórych krajach na skutek decyzji rządów już zaczyna się tworzyć luka po Huawei, a także na duże rynki azjatyckie (ostatnio zdobył w Indiach kontrakt 4G z największą tamtejszą siecią Reliance Jio).
FT zauważa, że dotychczas słabą stroną Samsunga była oferta usług, ale to może się zmienić po przejęciu przez koreańską grupę TeleWorld Solutions, amerykańskiego dostawcy usług sieciowych.