Brytyjskiej grupie telekomunikacyjnej BT nie udało się dotrzymać wyznaczonego przez rząd na koniec 2023 r. terminu usunięcia sprzętu Huawei ze swej sieci. Nadal działa on w sieciach 2G i 3G. Operator twierdzi, że 99 proc. ruchu w sieci rdzeniowej jest obecnie obsługiwane przez sprzęt innych dostawców – informuje dziennik „Financial Times”.
Dziennik przypomina, że brytyjscy operatorzy – ze względów bezpieczeństwa narodowego – zobowiązani zostali w 2020 r. do usunięcia ze swych sieci rdzeniowych sprzętu Huawei, Termin pierwotnie upływał w styczniu 2023 r., ale został wydłużony do 31 grudnia 2023 r. Tak jak kilka dni temu sygnalizowały media, BT nie zdążyło na czas.
Potencjalnie od 1 stycznia BT grożą kary za opóźnienie. Wynoszą one 100 tys. funtów za każdy dzień opóźnienia. W skrajnym przypadku, łączna wysokość kary może dojść do 10 proc. rocznych przychodów, czyli do ponad 2 mld funtów.
BT poinformowało FT, że dane i połączenia w sieciach 4G i 5G „są teraz dostarczane przez sieci rdzeniowe innych dostawców niż Huawei”. Oznacza to, że ponad 99 proc. „całego ruchu w sieci rdzeniowej jest obecnie obsługiwane przez rozwiązania innych niż Huawei dostawców”. Ciągle jednak rozwiązania chińskiej firmy są w sieciach rdzeniowych 2G i 3G BT.
Jak informuje brytyjski dziennik, Virgin Media O2 poinformował, że usunął – tak jak tego wymagał rząd – sprzęt Huawei z sieci rdzeniowej mobilnej i szerokopasmowej. Z kolei Vodafone nigdy nie miał w sieci rdzeniowej żadnego sprzętu Huawei i – jak twierdzi – jest na dobrej drodze do dotrzymania terminu zapadającego w 2027 r. Three UK, którego włascicielem jest CK Hutchison, konglomerat z Hongkongu twierdzi, że dostawcą sieci rdzeniowej jest Nokia i – podobnie jak Vodafone – jest na dobrej drodze do dotrzymania wszystkich terminów usunięcia sprzętu Huawei ze swojej sieci radiowej.