Nie dojdzie do przejęcia Bouygues Telecom przez Orange. W piątek wieczorem negocjujące od kilku miesięcy transakcję francuskie firmy ogłosiły, że zakończyły rozmowy. Komunikaty o fiasku rozmów pojawił sie dwa dni wcześniej niż się spodziewano jakichkolwiek oficjalnych informacji.
– Po dogłębnej dyskusji rada nadzorcza Orange stwierdziła, że nie zostało osiągnięte porozumienie w związku z ewentualną konsolidacją z Bouygues Telecom – stwierdzono w komunikacie Orange.
– Na rynku, na którym konsolidacja jest na dłuższy czas niemożliwa Bouygues Telecom będzie kontynuował strategię samodzielnego rozwoju – oświadczył koncern Bouygues w komunikacie.
O rozmowach, które w piątek zostały definitywnie zakończone, oficjalnie poinformowano 5 stycznia po tym, jak media przynosiły pogłoski, że Orange gotowe jest kupić Bouygues Telecom i w konsekwencji doprowadzić do zmniejszenia liczby operatorów komórkowych we Francji z czterech do trzech. Stephane Richard, prezes Orange mówił wówczas, że widzi 50 proc. szans na zawarcie ostatecznej transakcji.
Media twierdziły, że Bouygues Telecom wyceniany jest w potencjalnej transakcji na ok. 10 mld euro, z czego 2 mld euro miałyby zostać zapłacone w gotówce, a reszta w akcjach Orange. Bouygues w lutym informował, że oczekuje, iż obejmie do 15 proc. kapitału operatora zasiedziałego. Bouygues miał również oczekiwać dwóch miejsc w radzie nadzorczej Orange.
Bouygues poinformował w piątek, że nie udało się uzgodnić ani wyceny Bouygues Telecom, ani liczy akcji jakie miałby objąć w kapitale Orange, ani gwarancji dla załogi przejmowanego telekomu, ani sposobu egzekucji ryzyk związanych z transakcją.
Według mediów, negocjacje rozbiły się o oczekiwania właściciela Bouygues Telecom i to na co gotów był zgodzić się rząd Francji, który jest największym akcjonariuszem Orange.
Według mediów, rząd chciał, by po transakcji Bouygues miał mniejszy pakiet akcji. Ponadto powinien zgodzić się na siedmioletni zakaz zwiększania zaangażowania w kapitale Orange oraz na 10 lat zrezygnować z przysługującego we Francji długoterminowym inwestorom prawa wykonywania dwóch głosów z jednej akcji. Bouygues podobno nie przystał na te żądania.