Emitel poinformował, że zakończył realizację pierwszych dwóch etapów testów misji dronowych poza zasięgiem wzroku (BVLOS). Testy przeprowadzone w Beskidzie Śląskim miały na celu m.in. sprawdzenie w praktyce możliwości transportu i rozładunku oraz weryfikacje parametrów sieci nadzoru. Realizowany przez Emitel projekt Drone Labs, koncentruje się na sprawdzaniu różnych scenariuszy w zakresie komercyjnego wykorzystania dronów.
Zgodnie z obowiązującymi w Unii Europejskiej regulacjami dotyczącymi przestrzeni U-Space (obszar geograficzny bezzałogowych statków powietrznych wyznaczony przez państwa członkowskie UE, na którym dozwolone są wyłącznie operacje bezzałogowych statków powietrznych wspierane przez usługi U-space), drony muszą działać w specjalnej, zintegrowanej sieci i na bieżąco przekazywać informacje o swoim aktualnym położeniu do naziemnych odbiorników sygnału oraz do innych jednostek znajdujących się w locie na danym obszarze. Emitel podkreśla, że jest pierwszą firmą, która uzyskała wszelkie zgody regulacyjne od Urzędu Lotnictwa Cywilnego oraz Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PANSA) na realizację lotów.
– Istnieje wiele możliwości komercyjnego zastosowania dronów w przemyśle, logistyce, rolnictwie, w zakresie bezpieczeństwa czy ochrony zdrowia. Aby było to możliwe, konieczne jest przygotowanie odpowiedniej infrastruktury i rozwiązań, które uwolnią ten potencjał. Dlatego Emitel zdecydował się włączyć w prace nad budową tego segmentu rynku i zapewnieniem powietrznych przestrzeni typu U-Space – powiedział cytowany w komunikacie Andrzej J. Kozłowski, prezes zarządu Emitel S.A.
Emitel samodzielnie zbudował i zintegrował sieć nadzoru. Do transportu ładunków wykorzystano dron DJI Flycart 30, którego całkowita masa wraz z ładunkiem wynosiła 95 kg. Loty były nadzorowane za pośrednictwem specjalnej sieci, zbudowanej przez specjalistów Emitel na obiektach wysokościowych spółki w Beskidzie Śląskim. Testowano różne scenariusze lotów nad najwyższymi szczytami górskimi, zarówno w dzień jak i po zmroku.
Testowane scenariusze obejmowały nie tylko standardowe przeloty, ale także sytuacje awaryjne. Dron, napotykając przeszkody na swojej drodze, samodzielnie podejmował decyzję o ich ominięciu lub awaryjnym zabezpieczeniu transportowanego ładunku.
W kolejnej fazie testów spółka planuje realizację w pełni autonomicznych przelotów, w których rola pilota ograniczy się do nadzorowania misji wykonywanych przez statek bezzałogowy, bez czynnej ingerencji w ich przebieg.