W badaniu dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor 7 proc. respondentów wskazało, że w przypadku problemów finansowych i kłopotów z płynnością zamierza na później odłożyć uregulowanie rachunku za usługi telekomunikacyjne, takie jak telefon czy internet.
Z badania wynika, że pandemia koronawirusa w co dziesiątym Polaku budzi większy lęk o własne finanse, niż o zdrowie. Niemal połowa osób nie mniej się obawia kłopotów z budżetem domowym, niż problemów zdrowotnych. Obawy nie są bezpodstawne: co czwarty badany już deklaruje, że stracił pracę lub część wynagrodzenia. W szczególnie trudnej sytuacji znaleźli się zatrudnieni na umowach o dzieło i zlecenie oraz prowadzący działalność gospodarczą, a także nie posiadający oszczędności.
Badani, jeśli już mieliby płatność jakich zobowiązań odłożyć na później, to w pierwszej kolejności byłyby to raty kredytów konsumpcyjnych (11 proc). Banki umożliwiają bowiem obecnie zdalne złożenia wniosku o „wakacje kredytowe”.
Co ciekawe, w razie problemów finansowych, ankietowani bardziej skłonni są na później odłożyć uregulowanie czynszu (9 proc.) czy podatku (9 proc.) niż rachunku telekomunikacyjnego.
Badanie przeprowadzone przez 4P, omnibus CAWI, na reprezentatywnej próbie 1010 Polaków w wieku 18-75 lat, w dniach 25-27 marca 2020 r.
Z danych BIG InfoMonitor oraz BIK wynika, że na koniec lutego, czyli przed wybuchem pandemii, kłopoty z terminowym spłacaniem zobowiązań miało ponad 2,81 mln osób. Ich łączne zaległości płatnicze zbliżyły się do 79 mld zł (zaległość, to – w przypadku konsumentów – przeterminowane o min. 30 dni płatność na co najmniej 200 zł wobec jednego wierzyciela).