Na prawie 30 tysięcy złotych oszacowano straty, jakie wyrządził Kazimierz K. kradnąc kable telekomunikacyjne. Teraz odpowie nie tylko za kradzież, ale również za zniszczenie sieci telekomunikacyjnej niezbędnej do zaspokojenia potrzeb mieszkańców - relacjonuje Dziennik Elbląski.
64-latek został zatrzymany przez policjantów, gdy kradł przewody telekomunikacyjne na ul. Krakusa w Elblągu. Okazało się, że nie po raz pierwszy. Mężczyzna znany jest funkcjonariuszom, gdyż wcześniej był już kilkakrotnie rozliczany za podobne kradzieże. 64-latek przyznał się do winy.
Opowiedział, że wyciągał przewody ze studzienek i odcinał je piłką do metalu. Wcześniej nacinał kable nożykiem upewniając się, czy zawierają miedź.
Kazimierz K. wspomniał jeszcze o kilku innych kradzieżach kabli, których się dopuścił. — Łącznie było to kilkanaście kradzieży. Straty, jakich dokonał, to prawie 30 tysięcy złotych. Wyciął on około 1000 metrów przewodów miedzianych z sieci telekomunikacyjnych. Odpowie teraz za kradzież oraz za zniszczenie sieci telekomunikacyjnej niezbędnej do zaspokojenia potrzeb mieszkańców. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.