Przedstawiciele estońskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej zwrócili się do państw członkowskich z pytaniem, czy nie widzą potrzeby uzupełnienia dyskutowanej od początku roku dyrektywy o ePrywatności o zapisy dotyczące retencji danych telekomunikacyjnych – pisze portal EurActiv. Retencja danych jest od 2014 r. wątpliwa od strony prawnej.
W tym bowiem roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej unieważnił zapisy europejskiej dyrektywy, która ustalała reguły retencji. Chociaż nadal są obecne w przepisach wewnętrznych niektórych krajów członkowskich, to ich legalność jest co najmniej dyskutowana (prawo krajowe powinny być spójne z prawem unijnym).
Uzupełnienie zapisów dyrektywy o ePrywatności może wyjaśnić sytuację. Brak na razie informacji, w jakim kierunku miałyby iść w tym akcie prawnym zapisy o retencji. Czy miałyby zaostrzyć, czy zliberalizować zasady, czy też pozostawić je legislacjom krajowym. Państwa członkowskie mają przedstawić swoje stanowisko do początku września.
Dzisiaj w Polsce obowiązują przepisy Prawa telekomunikacyjnego, które zobowiązują operatorów do przechowywania danych telekomunikacyjnych przez okres 12 miesięcy.