– W 2017 roku każda stacja bazowa w naszej sieci realizowała średnio transfer 365 GB dziennie, co dawało nam pierwsze miejsce na świecie. Dlatego też jako operator skupiamy się na zmniejszaniu kosztów transferu pojedynczego megabajta i na to ukierunkowujemy nasze projekty. Średni czas zwrotu z inwestycji dla stacji bazowej, to 2,6 roku i jest to czas znacznie krótszy, niż w przypadku większości sieci. Wydatki takie traktujemy zresztą bardziej jako CAPEX niż OPEX – mówi Juris Binde, prezes łotewskiego LMT (Latvijas Mobilais Telefons).
MAREK JAŚLAN, TELKO.in: Łotewski rynek komórkowy zdaje się być bardzo konkurencyjn. W kraju, który ma około 2 mln mieszkańców, działa czterech infrastrukturalnych operatorów mobilnych – LMT, Tele2, Bite i Triatel (Telekom Baltija). Jak przetrwać na takim rynku, zachowując rentowność?
JURIS BINDE, prezes LMT: To prawda. Łotewski rynek komórkowy jest bardzo konkurencyjny. Jednak nie mam wątpliwości, że dzięki temu w naszym kraju została zbudowana bardzo nowoczesna infrastruktura telekomunikacyjna, a klienci na Łotwie należą do najbardziej aktywnych na świecie, jeśli chodzi o korzystnie z mobilnych usług, co potwierdzają dane OECD. Duża konkurencja pociąga za sobą innowacje oraz inwestycje w rozwój. Tylko to bowiem pozwala przetrwać i być rentownym.
Spójrzmy na przykład LMT. W ostatnich latach wprowadziliśmy w naszej sieci nowy system obsługi klienta (CRM), telewizję działającą w sieci 4G, system cyberzabezpieczeń „Mobile Cyber Range”, który był używany podczas ćwiczenia NATO Crossed Swords 2018. Zaczęliśmy prowadzić – zgodne z GDPR (RODO) – analizy danych o lokalizacji i aktywności podmiotów gospodarczych czy o ruchu drogowym. To tylko niektóre z ostatnich innowacji.
Jaką pozycję zajmuje LMT na łotewskim rynku komórkowym?
Jesteśmy jego liderem. Z roku na roku udaje nam się rosnąć, mimo, że mamy wielu silnych konkurentów.
Inną cechą charakterystyczną łotewskiego rynku jest to, że operatorzy komórkowi działają tylko w segmencie mobilnym. Tymczasem trendy, czy to w Europie, czy nawet w sąsiadującej z Łotwą Estonii, są inne. Następuje integracja usług mobilnych i stacjonarnych. Operatorzy wprowadzają tzw. usług konwergentne. Czy, pana zdaniem, na łotewskim rynku będzie podobnie?
Na Łotwie konsumpcja danych przez sieci mobilne przeważa nad sieciami stacjonarnymi. Z punktu widzenia klienta, jego główną potrzebą jest mobilność i będzie korzystał z takiej technologii, która umożliwi mu bezproblemowy dostęp do danych w każdym miejscu i czasie. Dzięki 4G możemy już oglądać treści wideo w jakości HD, wdrażać rozbudowane rozwiązania IoT, korzystać z systemów IT do zarządzania firmami przez urządzenia mobilne. Wdrożenie technologii 5G spowoduje podwojenie czy potrojenie możliwości dla takich operatorów jak my. Nie mam co do tego wątpliwości, że to będzie przełom na rynku telekomunikacyjnym.
Jednak wasz główny udziałowiec Telia dążył do połączenia z Lattelecom, największym operatorem stacjonarnym na Łotwie, w którym zresztą ma 49 proc. udziałów. Na fuzję nie wyraził jednak zgody łotewski rząd, który też ma udziały w obu telekomach. Był pan tym rozczarowany blokadą czy wręcz przeciwnie: zadowolony z tego faktu?
To są decyzje udziałowców i muszę je w pełni respektować. Jednak z punktu widzenia zarządu, LMT ma jasną strategii rozwoju, która została zaakceptowana przez udziałowców. Trzymamy się jej, podejmując decyzje biznesowe i przynosi to dobre rezultaty.
Podkreślił pan, że wiążecie spore nadzieje z 5G. Kiedy planujecie uruchomić komercyjnie taką sieć?
W LMT jesteśmy gotowi na to wyzwanie. Już dziś nasza infrastruktura jest przygotowana na szybki wzrost transferu danych. LMT znajduje się w pierwszej dziesiątce operatorów na świecie, jeśli chodzi o kluczowe wskaźniki efektywności (KPI) w zakresie obsługi połączeń głosowych i danych. Według danych przekazanych nam przez Nokię w 2017 r., każda stacja bazowa w sieci LMT realizowała średnio transfer 365 GB dziennie, co dawało nam pod tym względem pierwsze miejsce na świecie.
Dlatego też w LMT skupiamy się na zmniejszaniu kosztów transferu pojedynczego megabajta danych, na to ukierunkowując nasze inwestycje i podejmowane projekty. Średni zwrot z inwestycji dla stacji bazowej to 2,6 roku i jest to czas znacznie krótszy niż w przypadku większości sieci. Wydatki takie traktujemy zresztą bardziej jako CAPEX niż OPEX. Zapewnienie odpowiedniej prędkość pobierania danych w godzinach szczytu jest, według mnie, kluczowym czynnikiem zapewniającym pozytywne wrażenia klientów i stabilność bazy abonenckiej.
Nie mam wątpliwości, że z takim podejściem LMT jest siłą napędową na łotewskim ryku telekomunikacyjnym, a Łotwa jest „rajem” użytkowników mobilnego internetu. Oferując klientom nielimitowane taryfy głosowe i transmisji danych, LMT zapewnia im mobilną wolność. Jesteśmy jednak świadomi, że 5G zmieni prawie wszystko – od pojawienia się nowych usług po zupełnie inne modele biznesowe. Naszym celem jest być w gronie pierwszych firm i krajów wprowadzających 5G.