W powtórzonym przetargu operator infrastruktury Dolnośląskiej Sieci Szerokopasmowej ma zostać wyłoniony do końca października bieżącego roku. Wtedy bowiem ma się zakończyć budowa regionalnej sieci, a zarządowi województwa zależy, by techniczny partner uczestniczył przy odbieraniu sieci, którą będzie później zarządzał, i w której będzie sprzedawał usługi.
(źr.fot.TELKO.in)
Pierwsza próba wyłonienia w postępowania koncesyjnym operatora infrastruktury DSS zakończyła się fiaskiem. Chęć rozmów z Urzędem Marszałkowskim województwa dolnośląskiego wyraziło12 podmiotów (samodzielnych firm i konsorcjów). Ostatecznie do negocjacji zasiadło 10 z nich. Z każdym zarząd Dolnego Śląska prowadził rozmowy indywidualne. Z negocjacji zrezygnował Exatel i konsorcjum KT Corporation, ICRAFT oraz KBTO sp. z o.o.
Ta pierwsza firma borykała się ze zmianą w zarządzie, a w związku z tym i ze zmianą priorytetów, czym można tłumaczyć wycofanie z dialogu z Dolnym Śląskiem. W przypadku konsorcjum pod przewodem KT Corporation trzeba pamiętać, że Koreańczycy są mocno zaangażowani w budowę sieci regionalnej na Mazowszu i prawdopodobnie uznali, że trzeba się skupić na tym zadaniu.
Zarząd województwa dolnośląskiego zatem przez kilka miesięcy prowadził negocjacje z pozostałymi kandydatami, tłumacząc swoje oczekiwania, jednak w efekcie żaden z nich nie zdecydował się złożyć wiążącej oferty.
– Dla firm, z którymi rozmawialiśmy najtrudniejszym wyzwaniem okazało się wybudowanie części aktywnej. Oczywiście chodziło o nakłady finansowe z tym związane, które przyszły operator infrastruktury musiałby ponieść. Nasze wzajemne oczekiwania wyraźnie się tu rozmijały – mówi Dariusz Balcerzak z wydziału wdrażania technologii informacyjnych w Departamencie Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego województwa dolnośląskiego.
Przyjęta przez województwo koncepcja budowy sieci na Dolnym Śląsku zakłada bowiem, że ze środków publicznych budowana jest przed wszystkim część pasywna. Na elementy aktywne wyasygnowano tylko 10 mln zł.
– A to starczy zaledwie na częściowe wyposażenie szkieletu – mówi Dariusz Balcerzak. Dlatego warunki przetargu zakładały, że wybrany operator zainwestuje w część aktywną DSS więcej, niż województwo i będzie zmotywowany do rozbudowy sieci. Dodatkowo operator musiałby zacząć i skończyć te inwestycje bardzo szybko – najlepiej jeszcze w tym roku, bo unijny projekt DSS trzeba jeszcze rozliczyć. Okazało się, że operatorzy woleliby rozbudowywać DSS wolniej niż zakładało województwo – np. doposażać i uruchamiać węzły dystrybucyjne tam, gdzie rzeczywiści pojawia się popyt. Po prostu działać wedle zasady – jest biznes, to inwestujemy. Według Dariusza Balcerzaka nie budziło natomiast specjalnych zastrzeżeń, że operator infrastruktury będzie ponosił wszelkie koszty z tytułu opłat i podatków lokalnych, w tym podatków od budowli telekomunikacyjnych i od umieszczania infrastruktury w pasie drogowym. W rozmowach zbieżne były także stanowiska odnośnie okresu na jaki miałaby zostać zawarta umową – na 15 lat z opcją wydłużenia na kolejne pięć lat. Punktów stycznych było jednak za mało.
– Analizowaliślny projekt na wszystkie na strony i w żaden sposób oczekiwania nie składały się nam efektywny model. Jeżeli województwo rzeczywiście chce zbudować sieć w partnerstwie, to musi jeszcze raz siąść do stołu i posłuchać naszych argumentów – mówi przedstawiciel jednego z uczestników postępowania koncesyjnego.
„W przygotowaniu nowego postępowania zostaną wykorzystane doświadczenia i wiedza zebrane w trakcie odwołanego postępowania. W ramach nowego postępowania planowane jest utrzymanie wymagań dotyczących minimalnego zestawu usług jakie muszą być świadczone w sieci przez Operatora Infrastruktury, natomiast zmodyfikowane zostaną wymagania mające wpływ na wysokość ponoszonych przez niego wydatków” – napisał zarząd województwa dolnośląskiego w oświadczeniu o odwołaniu pierwszego postępowania.
Dariusz Balcerzak przekonuje, że minione trzy miesiące nie były czasem straconym, bo teraz wiadomo, co najbardziej "boli" kandydatów na operatora DSS i nowym postępowania trzeba będzie to w jakiś sposób uwzględnić. Dlatego też, według niego, nie ma możliwości, by drugie postępowanie nie zostało doprowadzono do pomyślnego końca. Tym bardziej, że nie ma zagrożenia, aby budowa sieci regionalnej się opóźniła. Dziś jest już wybudowane blisko 1300 z planowanych 1600 km sieci.
Plan jest taki, by operator infrastruktury uczestniczył w jej odbiorze, by wiedział, czym niebawem będzie zarządzał. Województwo bowiem zakłada, że na przełomie tego i przyszłego roku ruszy już z ofertą dla operatorów lokalnych, którzy będą podłączać sieci ostatniej mili. Tym ostatnim zaś radzi, by już dziś zgłaszali, które węzły dystrybucyjne powinny być w pierwszej kolejności wyposażone w część aktywną przez przyszłego operatora infrastruktury.
wsp. Łukasz Dec