W ramach projektu „Zielonogórski Orange Światłowód” Orange Polska buduje na terenie Zielonej Góry sieć światłowodową. Mieszkańcy dzielnicy Jędrzychów w południowej części miasta mają zastrzeżenia do sposobu przeprowadzenia prac. Mówią o „prowizorce” – relacjonuje Gazeta Lubuska.
Nie podoba się im to, że operator, aby doprowadzić światłowód do zainteresowanych usługą domów stawia drewniane słupy do ich podwieszania. Denerwują się, bo niedawno na Jędrzychowie zlikwidowano napowietrzną sieć elektryczną. Wraz z nią usunięto betonowe słupy, a teraz pojawiają się drewniane.
Mieszkańcy Jędrzychowa sceptycznie podchodzą do urzędowych wyjaśnień mówiących o braku miejsca na instalację w rurach ziemnych. Na ulicy Krzywej i Podwójnej są pobocza, choć miejscami wąskie. Wskazują też, że światłowód można położyć przy pomocy lżejszego sprzętu budowlanego, a w razie konieczności przekopać się pod jezdnią maszyną przyciskową, tzw. kretem. Podejrzewają, że decyzja była zdeterminowana względami ekonomicznymi. Tak jest po prostu taniej.
Urzędnicy z zielonogórskiego magistratu tłumaczą gazecie, że to wyjątkowa sytuacja, spowodowana brakiem możliwości dojścia doziemnego wskutek braku miejsca na posadowienie studni telekomunikacyjnej oraz bardzo małą szerokością pasa drogowego. W tej sytuacji alternatywą byłaby jedynie rezygnacja z budowy niektórych odcinków a w konsekwencji brak możliwości podłączenia abonentów.