Dni UPC w Polsce są policzone

Miło słuchać prezesa Roberta Redeleanu, kiedy opowiada o planach i inwestycjach sieci kablowej na polskim rynku. Trudno wątpić, że te plany i te inwestycje są realne i pewnie zostaną zrealizowane. Można się nawet spodziewać jeszcze spektakularnych ruchów na rynku akwizycyjnym. To jednak nie zmienia faktu, że decyzje zapadły a dni (miesiące? lata?) spółki są już policzone.

Sprzedaż UPC Austria stanowiło zwiastun, a umowa z Vodafonem ostateczne potwierdzenie – Liberty Global zwija interesy w Europie. Kiedyś można się było łudzić, że chodzi może tylko o grupę CEE – sieci ze Środkowo-Wschodniej Europy – mniejsze od pozostałych w grupie pod względem wielkości i/lub przychodów. Tym bardziej, że grupie Liberty od lat zależało na dużych podmiotach generujących poważne środki finansowe. Przejmowała więc w ostatnich latach liderów rynku kablowego w Niemczech, Wielkiej Brytanii, czy Holandii.

Sprzedaż UPC Austria stanowi sygnał, że coś się zmienia. Zwłaszcza, że ostatnio austriacka spółka była pracowicie zszywana ze szwajcarską odpowiedniczką. Te misterne szwy będą teraz bez pardonu prute (na marginesie: szwajcarskie UPC podobno ma przejąć operator komórkowy Sunrise).

Ostatnia transakcja Liberty z Vodafonem nie pozostawia już wątpliwości, że sprzedane zostanie wszystko, na co znajdą się chętni. Bez jakiejś zawiłej logiki. Vodafone kupuje jedną z firm „wielkiej piątki” Liberty Global (Unitymedia) oraz 60 proc. (licząc przychodowo) regionu Central and Eastern Europe. Polska i Słowacja pozostają poza transakcją z Vodafone, bo w tych krajach nabywca nie ma sieci komórkowych, a jego strategia akwizycyjna oparta jest na konwergencji usług. I to jest jedyny powód. kształtu transakcji Nie łudźmy się, że Polska jest jakąś „perłą w koronie” grupy Liberty Global. Nie jest. Ale to nie znaczy, że z grupą musi pożegnać się „w cuglach”. To może jeszcze potrwać.

Wedle niektórych obserwatorów nic ważnego się nie zdarzy zanim Komisja Europejska nie klepnie transakcji Liberty z Vodafonem. Warto mieć te opinie na uwadze, chociaż ja akurat się z nimi nie zgadzam. Liberty bez wahania sprzeda UPC Polska, czy UPC Slovakia, nie mając jeszcze akceptacji sprzedaży pozostałych czterech spółek grupy CEE. W razie czego spokojnie weźmie je z powrotem pod skrzydła i spróbuje sprzedać komu innemu. W Liberty interesy załatwia się prosto, konkretnie i bez nadmiernych kombinacji.

Na każdą kolejną spółkę Liberty musi jednak znaleźć nabywcę, a to zajmuje czas. Potem trzeba ustalić właściwą cenę. Nie sądzę, aby John C. Malone miał cokolwiek sprzedać taniej, niż to konieczne. Z tego powodu wcale nie zakładam, że kolejne transakcje musimy zobaczyć bardzo szybko (chociaż możemy). Każda ze spółek Liberty z powodzeniem może operować na rynku przez lata, generując godziwe zyski dla właściciela.

Robert Redeleanu może dostać czas potrzebny nie tylko na wdrożenie DOCSIS 3.1, nie tylko na wdrożenie oferty MVNO, ale nawet na zakup Multimediów Polska, czy połączenie z Playem. W dłuższej perspektywie to jednak i tak niczego nie zmieni. UPC Polska jest na sprzedaż.

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.

Postaw kawę autorowi